
W postanowieniu z 27 listopada 2024 r. Sąd Najwyższy napisał, że były komendant legnickiej policji został "pomówiony". Teraz przyparty do muru tłumaczy, że użył tego słowa dla przejrzystości wywodu, a na temat zasadności lub niezasadności zarzutów w ogóle się nie wypowiada.
Sprawa dotyczy mł. insp. Zbigniewa Kopija, który w latach 2021 - 2024 był komendantem miejskim policji w Legnicy. Jeden z byłych funkcjonariuszy zarzuca mu nadużycie uprawnień. Twierdzi, że Zbigniew Kopij wykorzystał swoje stanowisko, aby wydalić go ze służby w akcie zemsty za ujawnianie nadużyć wśród kierownictwa komendy. W maju ub. roku policjant złożył stosowne doniesienie. Trafiło ono do prokuratury w Głogowie, która po przeprowadzeniu czynności sprawdzających nie dopatrzyła się w działaniach komendanta śladów przestępstwa i odmówiła wszczęcia śledztwa. Policjant zaskarżył postanowienie prokuratury do Sądu Rejonowego w Legnicy, ale ten uznał, że ze względu na relacje z legnicką komendą powinien uchylić się od udziału w tym sporze. Zwrócił się do Sądu Najwyższego, by przekazał sprawę do innego sądu.
Sąd Najwyższy w Warszawie postanowieniem z 27 listopada 2024 r. nakazał Sądowi Rejonowemu w Legnicy rozpatrzenie zażalenia na postanowienie głogowskiej prokuratury o odmowie wszczęcia postepowania. W uzasadnieniu napisał: "Z faktu, że skarżący jest byłym funkcjonariuszem miejscowej Policji, a pomówiony kieruje Komendą [...] w L., co oznacza, iż mogą być znani ze sporadycznych kontaktów służbowych niektórym sędziom i innym pracownikom właściwego miejscowo Sądu, nie wynika jeszcze I KO 117/24 3 zaistnienie okoliczności, o których mowa w art. 37 § 1 k.p.k., a więc stanu zagrożenia dobra wymiaru sprawiedliwości."
Użycie przez Sąd Najwyższy słowa "pomówiony" na określenie komendanta wzburzyło zwolnionego ze służby funkcjonariusza. "Pomówienie" to, według Słownika języka polskiego PWN ""wypowiedź, w której ktoś bezpodstawnie oskarża kogoś". Ekspolicjant wystąpił o sprostowanie "oczywistej omyłki pisarskiej", ale Sad Najwyższy, zamiast uderzyć się w piersi, odpowiedział, że żadnej omyłki pisarskiej w jego postanowieniu nie ma.
"Trzeba przy tym wskazać, że nazwanie Komendanta Miejskiego Policji w Legnicy w uzasadnieniu postanowienia „pomówionym” miało na celu jedynie uczynienie wywodu Sądu bardziej przejrzystym. Określenie „pomówienie” jest bowiem w języku ogólnym synonimem oskarżenia. Użyte w tym kontekście słowo „pomówienie” (zamiast np. stwierdzenia, „a osoba, przeciwko której złożono zawiadomienie o możliwości popełnienia czynu zabronionego”) nie zawiera więc sugestii odnośnie do zasadności zarzutów stawianych przez zawiadamiającego swemu byłemu przełożonemu. Zauważyć ponadto należy, że postępowanie przed Sądem Najwyższym, zakończone wydaniem postanowienia, którego sprostowania domaga się P. P., miało charakter incydentalny, a więc Sąd Najwyższy w ogóle nie zajmował się kwestią zasadności zażalenia na odmowę wszczęcia śledztwa i nie wypowiadał żadnych wiążących sądów w tym przedmiocie."
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.