
W lutym br. z budynku przy ul. Okrzei 9 skradziono tablicę upamiętniającą bohaterstwo Szarych Szeregów. Złodzieja policja nie złapała. Nie odnalazła się też tablica. Jej kopię ufundował prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski.
Tablica pamięci Szarych Szeregów (konspiracyjnej organizacji Związku Harcerstwa Polskiego w czasie II wojny światowej) została skradziona 22 lutego, czyli w dzień jednego z najważniejszych dla harcerzy święta – „Dzień Myśli Braterskiej”.
Tablica wróciła już na swoje miejsce, na ścianę budynku dawnego Domu Harcerza, gdzie w poniedziałek odbyła się doroczna miejska uroczystość związana z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. O montażu nowej tablicy przy Okrzei 9 poinformował kilka dni wcześniej urząd miasta.
- Wykonanie i montaż kopii skradzionej tablicy sfinansował prywatnie prezydent Tadeusz Krzakowski – powiedział nam Piotr Seifert, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Hufiec ZHP w Legnicy od kilku miesięcy prowadzi zbiórkę na nową tablicę. Wiadomo już, że zostanie ona umieszczona w Zamku Piastowskim. Co ciekawe, harcerzy z ZHP 1 sierpnia na uroczystości przy ul. Okrzei zabrakło. Dlaczego? Bo w tym samym czasie zorganizowali w kinie „Piast” seans filmu „Miasto 44”, a następnie wzięli udział w mszy w intencji powstańców w kościele św. Jacka.
- Związek Harcerstwa Polskiego chlubi się historią Szarych Szeregów, które także walczyły w Powstaniu Warszawskim. Pamięć harcerzy II wojny światowej będzie szczególnie uczczona w 83. rocznicę przejścia ZHP do konspiracji tj. 27 września. Będzie to także 33. rocznica posadowienia we wrześniu 1989 roku w Legnicy tablicy poświęconej Szarym Szeregom. Między innymi dlatego, dziś w miejscu posadowienia tablicy nie było widać żadnych harcerskich mundurów – czytamy w komunikacie Hufca ZHP w Legnicy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale tak z własnej kieszeni? Wow. No to super.
Dziennikarze na pewno sprawdzą czy to z własnej kieszeni. Inaczej nie byliby dziennikarzami.
wystarczy dotrzeć do producenta i sprawdzić firmę która za to zapłaciła
Należy zadać pytanie jak sprawny jest monitoring miejski smart City, dlaczego policja nie złapała sprawcy/sprawców kradzieży oraz z czyich pieniędzy Krzakowski ufundował kopię skradzionej tablicy i jaki jest jej koszt. Może z najmu mieszkania które posiada ? Ja mogę ufundować lizaka dziennikarzowi za kunszt pióra