Reklama

Prokurator żąda ośmiu lat więzienia dla belgijskiego menedżera

02/11/2018 13:07

Dobiega końca proces ws. budowy fabryki Lenovo pod Legnicą w którym na ławie oskarżonych zasiada trzech obywateli Belgii. Wyrok w sprawie gigantycznego oszustwa Sąd Okręgowy ogłosi jeszcze w tym miesiącu.

Na piątkowej rozprawie sędzia Bartłomiej Treter wysłuchał mowy końcowej prokuratora Pawła Mazura. Ten domaga się dla głównego oskarżonego Filipa S. - ośmiu lat bezwzględnego więzienia, grzywny w wysokości 170 tys. zł, pięcioletniego zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych oraz nałożenia obowiązku naprawienia wyrządzonych szkód.

Jego współpracownikom - Bartowi de S. i Marcowi C. grożą znacznie niższe kary. Odpowiednio – osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz rok więzienia w zawieszeniu na dwanaście miesięcy. W ich przypadkach prokurator również wnioskuje o grzywny (40 tys. zł i 4 tys. zł) i obowiązek naprawienia szkód. Na następnej rozprawie, którą sędzia Treter wyznaczył na 23 listopada, mowy końcowe wygłoszą obrońcy. Potem oskarżeni Belgowie będą już oczekiwać tylko na ogłoszenie wyroku.

Akt oskarżenia sprawie budowy fabryki Lenovo, Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała do sądu w 2013 roku. Proces został przeniesiony do Warszawy, ale ze względu na przepełnioną wokandę, wrócił do Sądu Okręgowego w Legnicy. Ostatecznie ruszył w lutym 2015 roku. Szybko jednak utknął w miejscu, bo legnicki sąd aż 1,5 roku na dokumenty z belgijskiej prokuratury, która musiała przesłuchać dodatkowych świadków.

Akt oskarżenia dotyczy oszustwa na szkodę szesnastu firm pracujących przy budowie chińskiej fabryki komputerów na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Zarzuty w tej sprawie ma trzech obywateli Belgii: Marc C., Bart De S. i Filip S.  Zdaniem prokuratury przy budowie fabryki Lenovo doszło do oszustwa na dużą skalę. Nieuczciwość belgijskich menedżerów spowodowała, że podwykonawcy stracili blisko 20 mln zł. Były to głównie firmy z regionu legnickiego.

Belgijska grupa kapitałowa miała wybudować fabrykę z własnych pieniędzy i kredytu, a następnie wynająć ją spółce Lenovo Poland. Dla realizacji projektu utworzono konsorcjum trzech spółek: PLA Development – inwestora Projektu Lenovo, Immo Industry Poland - wykonawcy i pośrednika oraz IC Polska – generalnego wykonawcy, który zatrudniał podwykonawców.

Budowa prowadzona od stycznia 2008 roku tylko w początkowej fazie przebiegała bez większych zakłóceń. Już po dziewięciu miesiącach pojawiły się problemy z płatnościami na rzecz większości podwykonawców.

Mimo trudności Filip S., już wówczas zdający sobie sprawę z tego, iż przedsięwzięcie się nie powiedzie, zapewniał podwykonawców o dobrej kondycji finansowej spółki, dokonywał nowych zamówień i naciskał na kontynuowanie prac, a nawet ich przyspieszenie.  W tym samym czasie zaciągnięty na budowę fabryki kredyt, przeznaczył na inne równolegle prowadzone inwestycje. Belgowie przestali płacić podwykonawcom na przełomie roku 2008 i 2009, gdy fabryka była już wybudowana w blisko 80 proc.

W podlegnickiej fabryce Lenovo zatrudnienie miało znaleźć 1300 osób. Po aferze z nieuczciwym belgijskim konsorcjum, chiński koncern zrezygnował z budowy fabryki w Polsce. Halę w Nowej Wsi Legnickiej przejeła firma z branży motoryzacyjnej – Lear Corporation Poland.

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do