
Kilka miesięcy temu wykonawca Zbiorczej Drogi Południowej korytując ulicę Karlińskiego natknął się na fundamenty budynków, których nie było na żadnych planach. Prace przerwano. Od tego czasu mieszkańcy mają problem z dojechaniem do swych posesji. Prezydent Tadeusz Krzakowski obiecuje, że przerwana inwestycja niebawem zostanie wznowiona.
Fundamentów jest pięć. Mają różne kształty i są zrobione z różnych materiałów. Łączy je jedna wspólna właściwość: skutecznie wstrzymują budowę drogi. Ponieważ zostały przeoczone, gdy robiono odwierty na potrzeby prac projektowych, nie znalazły się w dokumentacji, jaką urząd miasta przekazał wykonawcy, konsorcjum Kobylarni i Mirbudu. Ponadto odkryto, że budowniczy osiedla przy ul. Karlińskiego wsparli na nich fundamenty sąsiednich domów jednorodzinnych. W tej sytuacji użycie ciężkiego sprzętu do rozbiórki jest wykluczone, bo drgania mogłyby się przenieść na inne budynki. Co pozostaje? Przysłanie ekipy budowlańców, którzy powoli cegła po cegle ręcznie rozbroją tę minę. Magistrat zlecił projekt rozbiórki fundamentów i przekazał go do wyceny wykonawcy Zbiorczej Drogi Południowej. Mówi się, że kosztorys opiewa na ok. 400 tys. zł, co wydaje się urzędnikom zbyt drogie. Od dłuższego czasu Wydział Inwestycji Urzędu Miejskiego w Legnicy i konsorcjum Kobylarnia/ Mirbud prowadzą w tej sprawie negocjacje.
- Zależy nam, aby jak najszybciej wrócić z pracami na ul. Karlińskiego, bo wiemy, jakie to powoduje uciążliwości dla mieszkańców - mówi wiceprezydent Legnicy Jadwiga Zienkiewicz.
Kiedy konkretnie fundamenty zostaną rozebrane? Za miesiąc, dwa czy pół roku? Bezskutecznie próbowaliśmy wydusić z prezydenta lub jego zastępczyni taką deklarację.- Stanie się to niezwłocznie, jak tylko dojdzie do porozumienia wydziału inwestycji z wykonawcą - usłyszeliśmy.
Wśród fundamentów na ul. Karlińskiego były zakopane śmieci. Na różnego rodzaju odpady - gruz, zużyte opony itd - wykonawca Zbiorczej Drogi Południowej trafił też w innym miejscu. Wygląda na to, że okoliczni mieszkańcy nielegalnie pozyskiwali żwir a potem zasypali dziurę czym popadnie. Z kolei spod odkrytych przy korytowaniu śmieci w rejonie ul. Myrka buchnął smród ropy, najprawdopodobniej rosyjskiego pochodzenia. Znalezisko zostało zgłoszone do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Miasto będzie musiało usunąć ziemię zanieczyszczoną ropopochodną substancją. Tego rodzaju roboty dodatkowe podrażają koszt inwestycji.
III etap budowy Zbiorczej Drogi Południowej ma się zakończyć do 30 stycznia 2024 r. Czy takie sytuacje jak na ul. Karlińskiego mogą spowodować opóźnienie w realizacji inwestycji? Jadwiga Zienkiewicz, zastępczyni prezydenta Legnicy, jest dobrej myśli. Zwraca uwagę, że budowana droga ma 5 kilometrów i 100 metrów. Przy tak szeroko otwartym froncie robót wykonawca ma możliwość, by przesunąć pracowników z ul. Karlińskiego na inny odcinek, nie tracąc czasu.
- Nie mamy zgłoszonego opóźnienia - mówi Jadwiga Zienkiewicz.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie da się tego rozebrać cegła po cegle, bo tam jest beton. Ciekawe, co za firma budowała to osiedle, że tym betonem wzmocniła fundamenty budowanych budynków. To jakiś błąd w sztuce.
Czekam na reakcję Nadzoru Budowlanego w Legnicy. Oparcie fundamentów na ruinach poprzedniego budynku to przestępstwo. Jeśli artykuł nie spełnia wymogów informacji publicznej, brak reakcji spowoduje zgłoszenie Inspektora Nadzoru do Prokuratury.
Im większy smród unosi się z ratusza, tym więcej ujawnia zaniedbań ze strony służb odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i czuwanie nad bezpieczeństwem mieszkańców. Śmierdzące dmuchy unoszące się nad pożarem odpadów przy ul. Dobrzejowskiej, afery z rewitalizacją Kabewiaka i parkowych fontann, afery z Palmiarnią, Teatrem Letnim, cmentarzem w Jaszkowie, budową drogi południowej i obwodnicy, ukazują niedowład bądź bezczynność Prezydenta i jego zastępców, Sanepidu, Nadzoru Budowlanego, Konserwatora Zabytków, Rzecznika Praw Konsumenta, Konserwatora Zieleni, Skarbnika Miasta. Zarządu Dróg Miejskich, Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej. Lista jest znacznie dłuższa. Jednak gigantyczne zadłużenie wciskające nasze miasto w glebę nie pozwala kryć tych wszystkich nieprawidłowości pożyczonymi pieniędzmi. Bal za pożyczone pieniądze skończył się. Pozostały długi na co najmniej 25 lat i ujawniony olbrzymi poziom marnotrawstwa miejskich i państwowych pieniędzy.
400 tys powinien zapłacić deweloper, a nie mieszkańcy. Posadowienie budynków na starym gruzie to przestępstwo. Czekam na reakcję władz, skoro Ratusz to wie.
To jest jakaś kpina z mieszkańców Karlińskiego i wszystkich Legniczan. Rozumiem, że Kobylarnia to cwaniaki co chcą wydrzeć jak najwięcej kasy na robotach dodatkowych, ale nie mogą oni szantażować Inwestora. Można przecież ten zakres prac rozbiórkowych zlecić innej firmie, która zrobi to znaczniej taniej i szybciej. Rozbiórka paru fundamentów zrobiła się problemem porównywalnym z lotem na księżyc. Niestety nasze władze dają się wodzić za nos i nie ma tam nikogo odważnego. Niestety płacą za to mieszkańcy Karlińskiego, którzy od 7 miesięcy są odcięci od swoich domów i my wszyscy, że tyle to będzie kosztować. Panie Prezydencie Krzakowski jeśli chce Pan być dobrze zapamiętany w tym mieście to niech Pan końcówkę swojej ostatniej kadencji wykorzysta to pokazania nam, że mamy dobrego gospodarza a nie jak mówi klasyk "bambika".
Ciekawe, jak buduje się budynek na budynku... Czy Inspekcja Budowlana sprawdzi projekt, czy będzie udawała niewidomą jak do tej pory?
Przecież to pewnie poradzieckie i nie było nigdzie tego na mapach. Developer, jak się na to natknął to na tym wybudował, bo po co iść w koszta. Ma być szybko tanio, żeby sprzedać i się zwinąć :)
To są stare pozostałości fundamentów od ogromenj hali hangarowej która tam stała, nieco bardziej na wschód były doliny które zostały zasypane gruzem, a nieco na zachód tam gdzie jest firma dentystyczna nieopodal dużego drzewa było oczko wodne które również zostało zasypane, także wszystkie te domy budowane są albo na gruzie albo na starych pozostałości ropy...
A gdzie spuszczano w grunt paliwo lotnicze i inne płyny eksploatacyjne??
Nic dziwnego, tam przecież była ruska jednostka i wiele budynków i hangarów. Wiem, bo ochraniałem te tereny w latach 90-tych
Gdyby developer nie zrobił fuszerki nie byłoby problemu. A teraz zapłacą mieszkańcy.
Jeśli mieszkańcy zapłacą za tę fuszerkę, składam zawiadomienie do prokuratury na Ratusz. Nie będzie pazerny deweloper dorabiał się na garbie mieszkańców...
Kto puszcza taką drogę między domami jednorodzinnymi... Absurd...
Kto buduje i kupuje domy w sąsiedztwie drogi o którą planowano od wielu lat?
Urząd sprzedał i dal zgodę na taką inwestycje
Nie są jednorodzinne, tylko zwykłe bloki. Co jest dziwne, bo plan przewidywał coś innego...
Ten beton można tylko wysadzić w powietrze jakimś ładunkiem wybuchowym. Nie wyobrażam, jak można to inaczej rozebrać.