
8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych. Sąd Okręgowy w Legnicy podtrzymał wyrok skazujący mieszkańca Złotoryi za nękanie urzędników, m.in byłego starosty złotoryjskiego. Pan Adam próbował dowieść w apelacji, że stał się ofiarą lokalnych układów. Zdaniem sądu, to luźne dywagacje, a dowody świadczą przeciwko niemu.
Porządkując papiery do sprawy rozwodowej pan Adam znalazł dokumenty, które z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Złotoryi wyniosła jego żona, urzędniczka PINB. Jeden dotyczył znanego przedsiębiorcy ze Złotoryi, drugi – mieszkańca Wojcieszowa. Były w nich m.in. adresy petentów i szczegóły dotyczące ich inwestycji.
Latem 2017 r. pan Adam przekazał je ówczesnemu staroście złotoryjskiemu Ryszardowi Raszkiewiczowi. Potem przychodził do starostwa i dopytywał się, co starosta zrobił z tą sprawą.
- W obecności sekretarz urzędu zwyzywał mnie od złodziei i kazał wyjść - opowiadał pan Adam.
Na urzędniku, który dowiedział się o przestępstwie (kradzież dokumentów), ciąży obowiązek powiadomienia organów ścigania. Ani Ryszard Raszkiewicz, ani ówczesny szef złotoryjskiego PINB nie kwapili się jednak do zaangażowania policji w tę sprawę. Pan Adam uważał, że próbują go zastraszyć a całą sprawę zamieść pod dywan. Nachodził urzędników, domagał się wyjaśnienia, jak dokumenty zniknęły z urzędu i zaalarmował media. Złożył też powiadomienie do prokuratury, śledztwo zakończyło się jednak umorzeniem. Była żona pana Adama za wynoszenie dokumentów z PINB dostała karę dyscyplinarną.
A potem Prokuratura Rejonowa w Złotoryi wszczęła postępowanie przeciwko panu Adamowi o nękanie urzędników: byłej żony, szefa PINB-u i byłego starosty. Złotoryjanin został oskarżony o stalking i w grudniu 2022 r. skazany przez Sąd Rejonowy w Złotoryi.
Mecenas Maciej Biały, broniący pana Adama, wskazywał w apelacji na lakoniczne uzasadnienie wyroku. Kwestionował ustalenia faktyczne. Przekonywał, że w PINB zawiązała się grupa, której celem stał się odwet na jego kliencie.
Mec. Andrzej Nalepka, reprezentujący byłego starostę złotoryjskiego Ryszarda Raszkiewicza, wskazywał, że działania oskarżonego z czasem eskalowały, co sprawiło, że jego klient zaczął odczuwać obawy o życie i zdrowie.
- Proszę o uniewinnienie - mówił pan Adam. - Żadne incydenty opisane w akcie oskarżenia nie miały miejsca. Powodem represji wobec mnie stało się to, że złożyłem powiadomienie do prokuratury.
Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że ocena dowodów zgromadzonych w pierwszej instancji była słuszna. Argumenty obrony oddalił.
- Trudno uwierzyć w to, że jest grupa osób, która chce oskarżonego ukarać za zachowanie względem byłej żony - mówił sędzia Andrzej Środek, przewodniczący składu sędziowskiego. - Trudno przypuścić, by urzędnicy zeznawali z tego powodu nieprawdę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jest sygnał od dyktatorskiej władzy PiS Że jak będziesz próbował lub rządal wyjaśnienia sprawy dotyczących powiązanych Z zaprzyjaźnionymi urzędnikami to będziesz oskarżony o nękanie. A wiadomo co Ziobro zrobił z prokuratura i sądami
Ja akurat w to wierzę, że skazany mógł paść ofiarą zmowy i chęci odwetu ze strony urzednikow. To nic nowego w Polsce, nie tylko powiatowej.