
Izabela Parzyszek – 35-letnia mieszkanka Kruszyna zaginiona 9 sierpnia na autostradzie A4 pod Legnicą – odnalazła się w Bolesławcu. Wycieńczona, wygłodzona, ale cała i zdrowa. Przez półtora tygodnia jej tajemniczym zniknięciem żyła cała Polska.
Informacje o odnalezieniu kobiety potwierdza prokurator Ewa Węglarczyk-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. - Pani Izabela P. zapukała dziś do drzwi mieszkania swych znajomych - mówi. - Znajomi powiadomili policję. Wezwany został również zespół pogotowia ratunkowego, który zbadał panią i stwierdził, że nie ma zagrożenia dla jej zdrowia. Na pytanie, co się z nią działo od 9 do 20 sierpnia, obecnie nie znamy odpowiedzi. Z tym musimy zaczekać do momentu, kiedy przesłuchamy panią Izabelę P. jako świadka. Nie wiem, będzie to możliwe jeszcze dzisiaj.
Izabela Parzyszek zaginęła 9 sierpnia na 78. kilometrze autostrady A4 (na wysokości wsi Kwiatów w powiecie złotoryjskim). Jechała do Wrocławia, aby odebrać ojca ze szpitala. Zadzwoniła do niego z trasy, że ma awarię samochodu, ale nie wezwała lawety. Znajomi, których wysłał na pomoc córce, zastali porzucone na pasie awaryjnym auto. Wóz był zamknięty. W środku leżała komórka Izabeli Parzyszek. Ale kobieta zniknęła. Jakby zapadła się pod ziemię.
Policjanci potraktowali zgłoszenie o zaginięciu bardzo poważnie. Od 11 dni prowadzili szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, angażując do niej setki funkcjonariuszy, strażaków, psy tropiące, drony, samolot. W sobotę 17 sierpnia na kilkadziesiąt minut całkowicie zamknęli ruch na autostradzie A4 pomiędzy węzłami Chojnów i Lubiatów, by z psami tropiącymi sprawdzić dokładnie cały rejon. Bolesławiecka prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie uprowadzenia 35-latki. Tajemniczym zaginięciem zajmowały się też media w całej Polsce, kreśląc różne scenariusze: od ucieczki przez porwanie po zabójstwo.
Izabela Parzyszek odnalazła się w jedenastym dniu poszukiwań. Około godz. 13.
Od rana trwała szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza w okolicach 78. kilometra autostrady A4. Jak nas poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, działania były prowadzone z wykorzystaniem najnowocześniejszego sprzętu. Tak jak w sobotę, kiedy autostrada została na kilkadziesiąt minut całkowicie zamknięta, policjanci przeszukiwali teren ze specjalnie szkolonymi psami tropiącymi W rejonie zaginięcia latały drony. Do akcji zadysponowano setki strażaków z należących do Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego jednostek od Bolesławca po Głogów. W poszukiwaniach uczestniczyli też wolontariusze z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz dysponująca samolotami Jednostka Poszukiwawczo-Ratownicza "Baryt" z podzłotoryjskiego Stanisławowa.
- Delegowaliśmy do akcji dwa zespoły naziemne i samolot, który prowadzi obserwację z powietrza - mówił nam Jan Kusek, komendant "Barytu".
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie