
Podczas czwartkowej sesji Sejmiku Samorządowego Województwa Dolnośląskiego radni zdecydowali o zmniejszeniu wydatków i dochodów na budowę obwodnicy Złotoryi w związku z „rezygnacją z realizacji projektów drogowych planowanych do dofinansowania w ramach Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska 2021-2027”.
Sejmik przesunął kilkadziesiąt milionów złotych m.in. na zadania drogowe związane z usuwaniem skutków powodzi w Kotlinie Kłodzkiej. Mieszkańcy Złotoryi, którzy od lat czekają na obwodnicę mającą wyprowadzić tranzyt poza miasto, są rozgoryczeni, bo znów potraktowano ich jak Dolnoślązaków drugiej kategorii.
Zmiany dotyczą zapisów zarówno w Wieloletniej Prognozie Finansowej jak i w budżecie na rok 2025.
Po pierwsze, w WPF planowane wydatki na obwodnicę Złotoryi zmniejszono o prawie 32,4 mln zł, a planowane dochody o 21,7 mln zł. Po drugie, w budżecie na 2025 rok zmniejszono wydatki na tę inwestycję o ponad 14,8 mln zł, zabezpieczając jednocześnie 1,3 mln zł na kontynuację wykupu gruntów pod obejście.
Odpowiadając na pytanie zaniepokojonego radnego Piotra Karwana (PiS) Mateusz Masłowski, p.o. dyrektora Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, wyjaśnił, że do tej pory w ramach I etapu budowy obwodnicy Złotoryi wydatkowano 11,5 mln zł. Na tę sumę składa się 7,2 mln zł na przygotowanie dokumentacji oraz 4,3 mln zł wypłacone w ubiegłym roku na wykup gruntów. W tym roku planuje się kontynuować wykup gruntów w ramach zabezpieczonej przez Sejmik puli 1,3 mln zł.
DSDiK dysponuje tzw. ZRID (zezwolenia na realizację inwestycji drogowej) dla pierwszego trzech etapów budowy.
Problemem pozostaje finansowanie. W WPF wartość zadania została określona na poziomie 105 mln zł.
- Z uwagi na niski kurs euro brak jest możliwości zwiększenia środków z Funduszy Europejskich dla Dolnego Śląska - mówił na sesji p.o dyrektora DSDiK.
Obwodnica Złotoryi nie ma szczęścia. Miała być budowana w ramach poprzedniej perspektywy finansowej (tzn. z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego 2014-2020).
W październiku 2015 roku – na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi – marszałek Cezary Przybylski przywiózł do Złotoryi Stanisława Huskowskiego, kolegę kandydującego do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej. Na spotkaniu w starostwie padła z ich strony deklaracja, że wiosną 2019 r. Złotoryja będzie miała obwodnicę (a ściślej mówiąc pierwszą połowę obwodnicy, do Wilczej Góry). Dziennikarzom wręczono kserokopie harmonogramu: przetarg w I kwartale 2016 roku, potem 12 miesięcy na wykonanie projektu i 24 miesiące na budowę. .
Budowę zlecono Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei, która w lipcu 2017 wyłoniła projektanta i wykonawcę. 9 sierpnia 2017 roku zarząd województwa podjął uchwałę nr 4190/V/17, w której przyznawał DSDiK 49.762.908,56 zł dofinansowania na ten cel. Według decyzji, zakończenie inwestycji miało nastąpić 30 września 2020 r. Gdy wykonawca przystąpił do prac projektowych pojawiły się problemy ze scalaniem gruntów pod drogę i konflikt z PKP Polskie Linie Kolejowe. Ponieważ nie udało się ich w porę zażegnać, 18 grudnia 2018 r. zarząd województwa zmniejszył wysokość dofinansowania dla obwodnicy Złotoryi z 49,8 mln zł do 41,7 mln zł.
Od polityków złotoryjanie usłyszeli obietnicę, że cała obwodnica (nie połowa) powstanie za pieniądze z nowego unijnego rozdania 2021-2027. Czy ta obietnica pozostaje aktualna? Ustalimy i wkrótce wrócimy do tematu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.