
Mieszkańcy ul. Ks. Ściegiennego skarżą się na bezdomnych, którzy od kilkunastu dni gromadzą śmieci i urządzają burdy przed budynkiem dawnej przychodni. Twierdzą, że w koczowisku zalęgły się już szczury. Straż Miejska w Legnicy zna problem. - Zobowiązaliśmy właściciela nieruchomości do uprzątnięcia tego miejsca - mówi komendant Mirosław Giedrojć.
Dostaliśmy od mieszkańców kilka zdjęć pokazujących kącik, jaki ze starych mebli, skrzynek i innych rzeczy ze śmietników urządzili sobie bezdomni przed bramą dawnej przychodni zdrowia. "Sytuacja którą widać, trwa od kilkunastu dni i jest "rozwojowa". Pensjonariusze pobliskiej noclegowni zrobili tu sobie bar "pod chmurką" połączony z wysypiskiem śmieci. Codziennie odbywają się tu pijackie burdy a nocami kiedy wracają do "siebie" na stertach worków pełnych odpadów z kubłów zaczynają grasować szczury (co grozi epidemią)" - piszą sąsiedzi koczowiska.
Mają pretensje do właściciela budynku, że nie dba o piękną kamienicę i pozwala na pijackie libacje na swoim terenie. Żądają rozwiązania problemu: usunięcia zgromadzonych przez bezdomnych śmieci i ogrodzenia terenu, co zapobiegnie nawrotom problemu oraz zabezpieczy przechodniów przed sypiącym się z elewacji tynkiem.
- Znam sprawę. Osobiście byłem tam na interwencji - mówi komendant Straży Miejskiej w Legnicy Mirosław Giedrojć. - Właścicielem posesji jest osoba prywatna, którą zobowiązaliśmy do zrobienia porządku. Ten problem zostanie rozwiązany.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bar pod chmurką jest od lat w pobliżu boiska na Piekarach, między ulica Bieszczadzką i Karkonoską. I jakoś nikomu to nie przeszkadza. Ostatnio nawet leżących pustych butelek nikt tu nie sprząta, bo zniknęły sprzątaczki. Więc w czym problem?
Monopolowy nie daleko to mają świetnie warunki. Zrobić mieszkania w opuszczonym budynku a ich pogonić najlepiej na zakaczawie tam miejsce patologi.
zapędziłeś się z tym zakaczawiem
Są jeszcze ludzie, którzy reagują na syf w naszym mieście. To dobrze, że ratuszowa znieczulica nie wszystkim udziela się. Takich miejsc jest znacznie więcej, więc większość zdążyła się przyzwyczaić do legnickich widoków ze szczurami, wysypiskami śmieci, gruzowiskami i ruinami zabytkowych budynków z uporem podpalanych przez nikomu nieznanych sprawców. Podobnie jak dziury w ulicach, ograniczenia prędkości do 30 km/h i pachołki stawiane przy większych kraterach ulicznych stały się normą w Legnicy
to są trenowane szczury, które za opłatą z udziałem i pomocą robią małe widowisko - teatrzyk