
Zespół specjalistów z oddziału chirurgii onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy przeprowadził 75. operację usunięcia nowotworu z jelita grubego. Tym samym placówka wskoczyła na wyższy próg referencyjności, co będzie mieć przełożenie na pieniądze wypłacane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Historyczną, 75. pacjentką z rakiem jelita grubego zoperowaną w Legnicy, jest Danuta Sawicka. O chorobie dowiedziała się, gdy zaniepokojona złym samopoczuciem i spadkiem hemoglobiny, zgłosiła się na kolonoskopię. Badanie wykazało złośliwy guz na okrężnicy. Pani Danuta wspomina, jak po diagnozie świat się jej zawalił - siedziała na korytarzu i płakała. Ale personel szpitalnej poradni chirurgii onkologicznej tchnął w nią nadzieję na wygraną z rakiem. Kilka dni temu zespół doktora nauk medycznych Tomasza Bojarowskiego usunął chore tkanki. Zabieg został przeprowadzony w najmniej inwazyjny sposób, metodą laparoskopową, preferowaną przez NFZ, bo pozwala uniknąć powikłań takich jak np. rozejście się rany pooperacyjnej czy przepukliny. Laparoskopia umożliwia też pacjentom onkologicznym szybki powrót do normalnego funkcjonowania. Pani Danuta została wypisana ze szpitala do domu już czwartego dnia po zabiegu.
- Badajcie się. Po pięćdziesiątce róbcie sobie kolonoskopię, gastroskopię, bo to może uratować wam życie - apeluje przez media.
Kierowany przez dra n. med. Tomasza Bojarowskiego oddział chirurgii onkologicznej zajmuje się leczeniem radykalnym nowotworów złośliwych. Pracuje w nim 2 lekarzy rezydentów i 7 lekarzy specjalistów o specjalizacji z chirurgii onkologicznej (niektórzy dodatkowo mają specjalizację z chirurgii ogólnej).
- Mamy podpisane z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakty nad tzw. kompleksową opiekę nad pacjentem z jelitem grubym oraz na kompleksową opiekę nad pacjentem z rakiem piersi. Oprócz tego zajmujemy się też różnymi innymi guzami litymi - mówi Tomasz Bojarowski. - Kontrakt z NFZ wartościuje placówki w zależności od tego, ile procedur zostało wykonanych w danym roku. W przypadku jelita grubego tą wartością jest 75 osób poddanych wysoko specjalistycznym procedurom. Powyżej tej liczby procedury są rozliczane wyższym wskaźnikiem, tzn. mają płacone 25 procent więcej od szpitali, które robią takich zabiegów mniej.
Lekarz podkreśla, że ci pacjenci nie biorą się znikąd. Zgłaszają się ze swym problemem akurat do szpitala w Legnicy, bo mają zaufanie do pracujących tu specjalistów.
- Wyższe przychody stwarzają szpitalowi możliwości inwestycji w oddział, by zapewnić pacjentom jak najlepsze warunki leczenia - mówi dr. n. med. Tomasz Bojarowski.
Z punktu widzenia chirurgów onkologicznych najważniejszą potrzebą szpitala w Legnicy jest obecnie zwiększenie przepustowości bloku operacyjnego. To ważne w kontekście niekorzystnych, niestety, trendów ogólnocywilizacyjnych. - Zgłasza się do nas na leczenie coraz więcej pacjentów z nowotworami. Myślę, ze roczny przyrost wynosi około 10 procent - mówi Tomasz Bojarowski.
Na zdjęciu: Tomasz Bojarowski z lekarzami, którzy operowali panią Danutę, tj. Marcinem Czerwińskim i Bartłomiejem Pałką. Fot. Krzysztof Maciejak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chyba jest błąd w nazwisku Pana doktora. Bajorowski??
Ja po otrzymaniu diagnozy nawrotu raka piersi też siedziałam na korytarzu w tej poradni zapłakana... I czekałam 2 godziny na panią psychoonkolog, która miała przyjechać, ale się nie pojawiła i nie pokwapiła się oddzwonić do koordynatorek aby przeprosić lub przełożyć termin konsultacji... I tym samym przelała się szala goryczy związanej z wieloma problemami, które mnie tu spotkały... niestety...dla Legnicy. Teraz jestem pod opieką innego ośrodka medycznego, które ma prawdziwe propacjenckie standardy leczenia❤️
To są chyba jakieś dwie prawdy o naszym szpitalu. Ta faktyczna to ludzie umierający, jak tylko znajdą sie w naszym szpitalu. To fakt. Ta druga opisywana przez dziennikarzy to lukrowany świat, który nie ma nic wspólnego z okropną, szarą i bezduszna rzeczywistością szpitala w Legnicy. Dobre samopoczucie maja tylko nieziemsko zarabiający lekarze. Reszta pacjentów i ich rodzin jest w czarnej rozpaczy.
Tysiące zoperowanych pacjentów, tysiące przyjętych w przychodni, no czasem bywa, że komuś coś. A ja dziękuję załodze oddziału i gratuluję!. Jesteście wielcy!!!
Beznadziejny komentarz. Pisz w swoim imieniu, a nie w moim. Dziesiątki tysięcy pacjentów i tysiące operacji, w tym moja. A poza tym zawsze możesz wybrać inny lepszy szpital.
Ja szczególnie dziękuję Pani doktor Barbarze Mysyk - Wolniczek. Empatyczna, profesjonalna - lekarz z powołania.