
Na półmetku 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Złotoryi puszki wolontariuszy są pełne pieniędzy. Jak co roku, do kwesty dołączyli strażacy z Olszanicy i Zagrodna i gospodynie z okolicznych wiosek. Tłoczno jest w sali kinowej, gdzie trwają pokazy, koncerty i licytacje. Humory dopisują.
W tym roku Fundacja Wielka Orkiestra Świąteczne Pomocy zbiera pieniądze na wsparcie onkologii i hematologii dziecięcej. Jak w całym kraju, w Złotoryi od rana krążą grupki wolontariuszy z puszkami. Niemal każdy z przechodniów ma przyklejone do ubrania czerwone serduszko WOŚP. W hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 maluchy szaleją na dmuchańcach. Z ozdobionymi dziesiątkami baloników przystanku przy ul. Wojska Polskiego zabytkowy autosan obwozi darczyńców po mieście. Przejechać można się też przepięknie odnowionym błękitnym trabantem, który wygląda jak luksusowa bomboniera. Strażacy prezentują swój sprzęt i uczą pierwszej pomocy. Za datek do puszki można dostać michę żurku, kiełbasę prosto z grilla, pyszne pierogi, watę cukrową, porcję domowych wypieków lub okolicznościową bombkę z Vitbisu. Złotoryjski sztab Orkiestry zebrał górę fantów - licytacje idą sprawne, a sądząc po oferowanych stawkach jest szansa na pobicie kolejnego rekordu w hojności.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie