„Teatr, którego sceną jest miasto”, czyli sztuka zrodzona na dzielnicach Legnicy

Teatr im. Heleny Modrzejewskiej ponownie "wyszedł w miasto", konkretnie na Piekary, Zakaczawie i Nowy Świat. Były rozmowy o życiu, kulturze, warsztaty edukacje dla dzieci i dorosłych, historie kryminalne czy happeningi z pogrzebem i udziałem „wskrzeszonych duchów”.

- Ideą naszego teatru było zawsze wychodzenie w świat, w przestrzeń naszego miasta. Dzięki projektowi "Teatr, którego sceną jest miasto" nasze przedstawienia graliśmy w różnych przestrzeniach Legnicy. Dziś nawiązując ponownie do idei bycia w przestrzeni miasta, chcieliśmy wrócić do miejsc, w których mieliśmy swoje sceny. Jest to z obecnie praca organiczna z działaniami kierowanymi do ludzi, którzy tam mieszkają. Chcemy zapytać się, co się dzieje? Chcemy zaangażować ich w życie kulturalne miasta - wyjaśnia Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.

Działania prowadziły trzy osobne zespoły teatralne, każdy w innej konwencji i z różnymi rezultatami. Były to więc trzy rożne projekty: „Czy Piekarom brakuje kultury?, „Cudaki za Kaczawą” oraz „John Porter – The Polish Helicopter. Episode 3: Legnica”.

„Cudaki za Kaczawą”

Na Zakaczawiu aktorzy skupili się na pracy z najmłodszymi mieszkańcami prowadząc warsztaty z dziećmi ze Szkoły Podstawowej nr 1, dzieląc uczniów wg wieku na trzy grupy .

- Nie ma tam już naszej sceny, więc chcieliśmy zrobić warsztaty teatralne dla najmłodszych. Spotkanie z tymi dziećmi to coś niesowitego. W każdej z grup były dzieci niewiedzące gdzie jest teatr. Często było to dla nich pierwsze spotkanie z kulturą w życiu w ogóle, nawet w kontekście czytania baśni i bajek. Jest więc niezmierne ważne, nie tylko dla nas, ale przede wszystkich dla nich. Na zajęciach nie tylko kształcimy, lecz także bawimy się - opowiada aktor Matusz Krzyk.

Finał działań z dziećmi będzie można zobaczyć w Mikołajki na scenie Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Dzień wcześniej (5 grudnia) przedstawienie zostanie zaprezentowane w SP 1.

„John Porter – The Polish Helicopter. Episode 3: Legnicą”

Na Nowym Świecie wciąż co prawda działa jeszcze scena Modrzejewskiej, jednak tamtejsza grupa oprócz działań happeningowych, rozmów z mieszkańcami i warsztatów postawiła na stworzenie „spektofilmu” inspirowanego koncertem Johny Portera na dzielnicy w 1980 r.

- Ta nazwa wynikła z rozmów z tamtejszymi mieszkańcami, a dokładnie z jednej opowieści obecnej policjantki, która jako nastolatka uciekła z domu na koncert Johny Portera. Mamy za sobą ogólnie mnóstwo inspirujących rozmów na róże tematy. Poznaliśmy także wiele ciekawych historii m. in. legendę o tym, jak Johny Kajdaniarz wlał Gienkowi Cyganowi czy interesujące anegdoty dotyczące sfery przestępczej. Działania rozpoczęliśmy od happeningu pt. „Pogrzeb Kapitana”, w którym wzięło około 50 osób inscenizujących prawdziwy pogrzeb - wyjaśnia aktor Bartek Bulanda.

Finałem działań będzie produkcja teatralno-filmowa stylizowana na odcinek serialu dokumentnego poświęconego koncertowi w Legnicy pt. „John Porter – The Polish Helicopter. Episode 3: Legnicą”. Samo wydarzenie muzyczne jest jednak tylko pretekstem do opowiedzenia wielu niezwykłych historii związanych z tamtym miejscem. Premiera „John Porter – The Polish Helicopter. Episode 3: Legnicą” zaplanowana jest także na ten rok.

"Czy Piekarom brakuje kultury?"

Na Piekarach aktorzy wcielający się w „duchy bohaterów” spektakli wystawianych na tamtejszej scenie rozmawiali z mieszkańcami o kulturze, życiu na osiedlu, potrzebach i aspiracjach. Finałem projektu będzie wydarzenie teatralne inspirowane spektaklami oraz przeprowadzonymi rozmowami, które zostanie zaprezentowane pod koniec roku. Udział w nim wezmą zarówno aktorzy, jak i mieszkańcy.

Jacek Głomb zapewniał, że teatr chce w przyszłości kontynuować projekt, być w tych dzielnicach na stałe lub systematycznie, a nie prowadzić tylko działania sporadyczne. To jednak jest zdeterminowane możliwościami finansowymi instytucji, która będzie strać się o dotacje na ten cel.