
W zarządzie województwa legniczaninowi Jarosławowi Rabczenko przyszło grać rolę głównego fightera rozprawiającego się z nominatami Prawa i Sprawiedliwości w dolnośląskich instytucjach. Właśnie rozkręca się historia jeszcze bardziej emocjonująca niż pełen zaskakujących zwrotów akcji dreszczowiec z odwołaniem Anny Płotnickiej-Mieloch ze stanowiska dyrektora szpitala w Legnicy. Miejsce akcji: Opera Wrocławska.
W roli upiora, którego Jarosław Rabczenko chce pozbyć się z Opery Wrocławskiej, występuje Tomasz Janczak - śpiewak, ceniony tenor, a od lipca 2023 roku również dyrektor Opery Wrocławskiej. Poprzedni zarząd powołał go w trybie "na gwałt", bez konkursu, by posprzątał po skandalicznej kadencji Haliny Ołdakowskiej, ale Tomasz Janczak narobił takiego bałaganu, że po 10 miesiącach ta sama ekipa podjęła - również "na gwałt" - uchwałę o jego odwołaniu. Stało się to 20 maja, a 21 maja Sejmik wybrał nowy zarząd Dolnego Śląska. Nie chcąc działać pochopnie, postanowiono o zawieszeniu wykonanie uchwały w sprawie Janczaka i przeprowadzeniu w Operze Wrocławskiej kontroli doraźnej. Kontrola jednoznacznie wykazała szereg nieprawidłowości, m.in. przy przetargach.
"Zgromadzony materiał dowodowy oraz wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa oznaczały dla zarządu województwa dolnośląskiego prawny obowiązek złożenia zawiadomienia do prokuratury oraz do Państwowej Inspekcji Pracy" - czytamy w oświadczeniu wydanym dziś przez Jarosława Rabczenkę, członka zarządu województwa odpowiedzialnego za kulturę. "Działalność dyrektora opery charakteryzuje się także poważnymi zaniedbaniami w zakresie prowadzenia bieżącej gospodarki finansowej. W wyniku niedochowania zasady należytej staranności przy aplikowaniu o środki europejskie, nie udało się osiągnąć deklarowanego celu kadencyjnego tj. zrealizować w pełnym zakresie kluczowej inwestycji rozbudowy Opery Wrocławskiej. Wyraźnemu spadkowi uległa także wiarygodność biznesowa samej instytucji, wystarczy tu wspomnieć o trudnościach z rozliczeniem dotacji z KGHM Polska Miedź S.A., wprost powołując się na niedotrzymywanie warunków umowy przez dyrektora Opery Wrocławskiej Tomasza Janczaka."
Jarosław Rabczenko zapowiada, że w związku z nieprawidłowościami, zarząd Dolnego Śląska podejmie uchwałę o odwołaniu Tomasza Janczaka z funkcji dyrektora Opery Wrocławskiej. Jest już na to zgoda Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który współprowadzi placówkę. Władze województwa dysponują też pozytywną opinią większości środowisk artystycznych, pracowników placówki, związków zawodowych, w tym związkowców z Solidarności, zarzucającym kierownictwu opery mobbing. Zdaniem Jarosława Rabczenki konieczny jest zdecydowany ruch, by uzdrowić sytuację w tej instytucji. Nowy dyrektor zostanie wyłoniony w konkursie.
Przewidując, co się święci, Tomasz Janczak wydał niedawno oświadczenie, w którym zwrócił się bezpośrednio do publiczności. „Nigdy Państwa nie zawiodłem i na pewno nie zawiodę, będę zawsze kochał Operę Wrocławską oraz Państwa – naszą publiczność. Będę bronił swych praw i ufam, że Wojewoda Dolnośląski powstrzyma ten festiwal bezprawności w stosunku do mojej osoby. Nie poddaję się i wierzę, że prawda zatriumfuje” - pisze.
Bywalcy teatrów docenią takie zawiązanie akcji. Ciąg dalszy nastąpi.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nieudolność Rabczenki redaktor próbuje przykryć równie nieudolnym dowcipem. Z jednym zgadzam się. Rabczenko na fotce wygląda jak upiór w operze.
A kto to jest ten siwiejący starszy pan ze zdjęcia? Nazwisko jego Rabczenkij, a cym sie zajmuje? Chyba nie jest politykiem bądź co gorsza samorządowcem ?
Pan Rabczenko jest "miszczem" w raklamie wyborczej za publiczne pieniadze. Codziennie w Radiu Wrocław nęka potencjalnych wyborców niby w reklamach spolecznych, w myśl zasady, że kampania wyborcza zaczyna się już następnego dnia po wyborach. A PiS-owi zarzucają, że wykorzystywał publiczne środki w kampanii wyborczej.
ja pierd..e - Kanikowski co się z Tobą dzieje?
Pan Rabczewski ani trochę nie podał w cytowanym tu fragmencie konkretow- same ogólniki do których łatwo znaleźć sprostowanie. Może nie chce podać ogólników? Ciekawe czyż nie? Byle na szybko, byle się pozbyć bo za drzwiami czeka już kandydat namaszczony… tak to już jest że nie będzie spokoju dopóki będzie rządzić polityka a nie dobro ludzi… opinie związków… to proszę je zacytować i tak samo proszę podać informację że związki teatrów z Polski się wstawiły za obecnym dyrektorem. Proszę dokładnie i rzetelnie podawać info a nie tylko ogólnikowo aby tylko się przyczepić i szybko zwolnić…
Przepraszam za pomyłkę w nazwisku- Pan Rabczenko. Autokorekta słownika mi weszła.
Jak długo macie zamiar kompromitować się redaktorze?
Legnicka huta nie zajmuje się sprzedażą miedzi, więc co robi tam specjalistka od rąbanki jako specjalista od sprzedaży?
Rabczenko po raz kolejny udowadnia, że pomimo upływu lat wciąż jest cienkim bolkiem. Chociaż wygląda jak upiór to nadaje się na stracha na wróble.