W Koskowicach jedną drogę zrobili, drugą zrujnowali

Podczas remontu powiatowej drogi ciężki sprzęt firmy Budrim zniszczył ul. Kościelną i inne gminne drogi w Koskowicach. Ani wykonawca, ani władze powiatu nie poczuwają się do odpowiedzialności, dlatego Rafał Plezia – wójt Legnickiego Pola – zamierza iść do sądu. Prosi mieszkańców, którzy byli świadkami zniszczeń, o składanie oświadczeń, które będzie mógł przedstawić podczas procesu.

Sebastian Kucy mieszka przy ul. Kościelnej w Koskowicach. Porusza się na wózku inwalidzkim. A w zasadzie poruszał się, bo – jak twierdzi – został unieruchomiony w domu. Po remoncie powiatówki na ul. Kościelnej zostało tyle dziur w asfalcie, że jego wózek przestał się między nimi mieścić.

- Już nie da się swobodnie przejechać – mówi. - Kiedy gmina Legnickie Pole zatroszczy się w końcu o mieszkańców? – pyta. Słał w tej sprawie pisma do wójta. Bez odzewu.

- Sprawa jest skomplikowana – objaśnia Rafał Plezia, wójt gminy Legnickie Pole – Inwestycję na drodze powiatowej realizowaliśmy wspólnie z powiatem, dokładając nasze pieniądze do tego zadania. Wykonawcą była firma Budrim, która w trakcie prac korzystała z naszych dróg. Teoretycznie to nie powinno być możliwe, bo wjazd był dozwolony tylko dla mieszkańców. A jednak mnóstwo sprzętu firmy Budrim łamało ten zakaz. Sam mam zdjęcie ich ciężarówki przemieszczającej się po ulicy Kościelnej.

Ulica Kościelna ucierpiała najbardziej, ale zniszczenia widać też w innych częściach Koskowic: na ul. Dębowej, Wrzosowej, Lawendowej. Wójt dotąd dnie połatał dziur na ul. Kościelnej, bo chce, aby Starostwo Powiatowe w Legnicy oraz firma Budrim partycypowały w kosztach jej remontu. Starostwo odpowiedziało mu jednak, że oni robią tylko własne drogi. Także Budrim nie pali się do usunięcia zniszczeń.

- Zrobiłem naradę z prawnikami – kontynuuje wójt Rafał Plezia.- Po niej podjąłem decyzję, że zwrócimy się do mieszkańców o składanie oświadczeń w sprawie zniszczenia mienia gminnego. Potrzebujemy świadków, którzy widzieli, kto jeździł po naszych ulicach. Zlecamy ekspertyzę, gdzie zostanie oszacowana wartość strat, i szykujemy się do sporu sądowego.

Rafał Plezia nie ukrywa, że wolałby tego uniknąć. Chciałby się z powiatem i firmą Budrim dogadać, żeby każdy wziął na siebie część kosztów remontu. Ale na to się na razie nie zanosi.

Dlaczego wójt nie połatał dziur, w których grzęźnie wózek Sebastiana Kucego? Dlatego że pogrzebałoby to szansę na pomyślny finał rozmów z Budrimem i legnickim starostwem.

Droga powiatowa przez Koskowice jest prawie gotowa. Do położenia została jeszcze tylko tzw. warstwa ścieralna asfaltu. Jest z tym problem.

- Niedawno powiat zwrócił się do nas z prośbą, aby dofinansować to zadanie kolejną kwotą – mówi Rafał Plezia. - Z pisma wynika, że Budrim domaga się kolejnych środków, ok 1,5 mln zł. Powiat chce, byśmy jako gmina pokryli połowę tej kwoty. Dlaczego miałbym dokładać się do mienia powiatowego, kiedy równocześnie nikt nie poczuwa się do naprawienia zniszczeń w mieniu gminnym? W obecnej sytuacji zamiast dawać te pieniądze powiatowi wolałbym przeznaczyć je na drogi gminne.

Rafał Plezia liczy, że mieszkańcy pomogą mu zawalczyć o dobro gminy. Złożone dobrowolnie oświadczenia mieszkańców na temat sprawców zniszczeń mogą mieć wpływ na remont ul. Kościelnej. Sprawa jest otwarta. W najbliższym czasie wójt ma jeszcze raz rozmawiać o niej z władzami powiatu.

Formularze oświadczeń są od dziś do pobrania na stronie internetowej gminy Legnickie Pole: https://legnickiepole.pl/46425-2/