
Grupa wędkarzy z Legnicy zwróciła się do władz okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego o utworzenie łowiska tzw. No Kill na jeziorze Tatarak w gminie Miłkowice.
- W Legnicy jest kilkanaście tysięcy wędkarzy bardziej lub mniej wędkujących, w całym okręgu PZW Legnica jest ich kilkadziesiąt tysięcy. W wodach będących pod opieką PZW jest coraz mniej ryb dlatego wędkarze przestają płacić składki i decydują się na prywatne zbiorniki komercyjne – pisze w liście do naszej redakcji Marcin Sokołowski.
Marcin Sokołowski wraz z grupą kolegów napisał petycję do władz oręgu PZW Legnica w której postuluje uczynienie jeziora Tatarak pod Legnicą zbiornikiem No Kill - czyli zgodnego z zasadą „Złów i Wypuść”.
- Wiele okręgów w Polsce ma takie zbiorniki i doświadczenie ich pokazuje że są potrzebne, a co więcej są tańsze w utrzymaniu w sensie zarybienia. Wędkarstwo w Polsce zmienia się idąc w stronę zachodnich trendów, nie zawsze jest sposobem na zdobycie pożywienia a coraz bardziej skupia się na sposobie spędzania czasu w zgodzie z naturą oraz na pomocy jej – przekonuje Marcin Sokołowski.
Petycja w sprawie stworzenie na jeziorze Tatarak PZW Legnica łowiska No Kill
FOT. Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Popieram wiecej takich łowisk dla dobra wędkarstwa w Polsce!!!
Super pomysł. Za kilka lat będzie świetnym lowiskiem
Pomysł mega fajny, tyle ze trzeba Tatrak mocno zarybic bo niewiele tam ryb pozostalo. I jeszcze odłowy kontrolowane powinny byc zakazane. To co bylo w tym roku na Tataraku to jakies nieporozumienie. Przyjedza koles na łodzi sieci i wyłapuje wszystko co w sieć wlezie a później po 10 zloty za kilo sprzedają. To jest niepotrzebne
mała korekta - ciagle zbieramy podpisy pod petycją - Wędkarze z Polski podpisujcie , uratujmy jezioro przed "polityką PZW" !!!
Super pomysl. Do tego dołaczyłbym petycje o przywrocenie pierwotnego biegu Lubiatowki. W innym razie jezioro umrze.
Najpierw weźcie się za kłusoli i zarybcie zbiornik nie wiem po co płacimy składki nie bierzemy wszystkiego jak leci trzeba mieć umiar
Mam odmienne zdanie, choć zdecydowana większość moich połowów nadal pływa wolno, dlaczego nie mógłbym mojej zdobyczy zabrać, mam takie własne zbiorniki i tam sobie ładniejsze okazy wpuszczam. Składki w PZW są już tak wysokie, że okręgi wędkarskie śmiało mogą zarybiać nie w kg, a w tonach narybku, nie było by problemu z rybami, może warto kontrolować zarybienia by nie były tylko na papierze, oraz zwiększyć wykrywalność kłusowników, no za pomocą GPS. Obecny system wydawania zezwoleń to archaizm, ile można zaoszczędzić na druku tych legitymacji zezwoleń i znaczków, jedna aplikacja załatwiła by sprawę, opłata z domu i po sprawie. Obecne funkcjonowanie organów PZW to kpina z wędkarzy. Tyle w temacie.
Więcej sumów wpuście trole na pewno będzie ryba.A po drugie to rozjebac całe te PZW.
w Srodzie Slaskiej istnieje od kilku lat ,i ma sie dobrze
Pomysł dobry. Tylko niech ci nasi strażnicy coś w końcu zaczną się pokazywać nad wodą. Nie raz na miesiąc. Często!!!! i uporczywie. Na Kaczawie już nieraz widziałem Ukraińców. Biorą pstrągi w mieście!!!!!!!!!!! I na robaka. Nic nie mam przeciwko nim. Niech pracują!! Ale też niech się zachowują.!! A nasza służba do roboty! Żeby w końcu można było coś napisać pozytywnego. Jeżdżę po Polsce za rybą. Nie zabieram. Ale widzę!Da SIĘ! Chęci trochę..
Głupoty i obłąkanie kilku wariatów. Mniejszość bedzie dyktować warunki większości.