
Pamiętacie jeszcze dokument o dumnie brzmiącej nazwie „Strategia Rozwoju Legnicy 2015 – 2020 PLUS”? Wiceprzewodniczący rady miejskiej Łukasz Laszczyński pamięta, a nawet zadaje prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu ważne pytania dotyczące jego realizacji.
Zdaniem radnego Łukasza Laszczyńskiego, strategia zawiera w sobie wiele zapisów, które nie do końca wiadomo czemu mają służyć i jaki pożytek dla mieszkańców Legnicy miałby wynikać z ich realizacji. Wiceszef rady miejskiej dowodzi, że dokument takiej rangi powinien być z jednej strony wizjonerski, z drugiej tak nakreślać cele rozwoju miasta, by ich realizacja była odczuwalna w sposób bardzo wyraźny dla mieszkańców miasta na co dzień.
- Cóż po tym, jeśli w takim dokumencie czytamy, że Legnica ma być centrum konferencyjno-biznesowym, a na co dzień mieszkańcy odczuwają braki miejsc parkingowych, infrastruktura drogowa jest w kiepskim stanie, a skwery osiedlowe często zaśmiecone i zaniedbane. To troszeczkę tak, jakbyśmy sobie wymarzyli, że Legnica będzie drugim Davos, albo co najmniej Krynicą, gdzie odbywają się corocznie fora ekonomiczne, a na co dzień odczuwamy braki w wielu zupełnie podstawowych obszarach – mówi radny Prawa i Sprawiedliwości.
Laszczyński pyta też o koszty opracowania dokumentu sprzed kilku lat, a także udział prezydenta i jego urzędników w pracach nad strategicznymi dokumentami o charakterze wojewódzkim i krajowym. określającymi choćby strategię rozwoju naszego regionu. Interpelację wiceprzewodniczącego rady miejskiej można znaleźć TUTAJ.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może niech sprawdzi PWSZ. Tam również jest wiele do zrobienia