
Wśród świeżych premier Netfliksa jest kręcony w Legnicy latem 2022 roku "Will" belgijskiego reżysera Tima Mielentsa. Sporo w nim kadrów z Zakaczawia i rejonu ul. Senatorskiej. Na ekranie pojawiają się też legniczanie jako statyści.
Film opowiada mroczną historię z czasów II wojny światowej. Młodzi belgijscy policjanci próbują ocalić swoje człowieczeństwo w okupowanym przez Niemców kraju. Są świadkami Holocaustu i narzędziem używanym przez hitlerowców do antyżydowskich pogromów.
Legnica stanowiła dla belgijskich filmowców wymarzony plener, bo są w niej ulice, które wyglądają, jakby osiemdziesiąt lat temu czas stanął w miejscu.
Fragmenty Legnicy grają Antwerpię z 1942 roku. Zdjęcia kręcono na ulicach Kartuskiej, Łąkowej, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Senatorskiej i Emilii Plater.
Zaułek z budynkiem po prawdziwej siedzibie Gestapo przy ul. Daszyńskiego 18 w "Willu" udaje podpaloną żydowską synagogę.
W finale filmu wykorzystano fragment ulicy Łąkowej z tunelem pod torami.
Do stojącej przy pustym placu narożnej kamienicy ze skrzyżowania ul. Kartuskiej z ul. Łąkową w postprodukcji komputerowo "dobudowano" fragment miasta.
Na ogół scenografom wystarczyło jednak pozasłaniać okiennicami witryny sklepów czy zakładów. Poniżej kadry z ulicą Senatorską i Daszyńskiego w tle.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Legnica stanęła w miejscu ale kandydat do wyborów,tym razem nowej lewicy od dwudziestu ponad lat tan sam.
spokojnie Krzakowski Prezydent może miasto promować jako nadające się na plan filmów z II WŚ, znaczna część starego miasta od wojny remontów i modernizacji nie widziała. Gdyby nie rozbieranie na cegły mogłaby dziś być perłą architektury a tak pozostaje tylko świecić choinką i lampkami za pieniądze publiczne dla uciechy gawiedzi ....
Film świetny. Oddaje grozę tamtych czasów. A Legnica po raz kolejny stanęła na wysokości zadania udając Antwerpię z czasów II wojny światowej. Proponuję aby w żadnym wypadku nie podejmować jakichkolwiek remontów na "Zakaczawiu" bo bezpowrotnie utracimy najlepsze studio filmowe i przestaniemy się liczyć na świecie jako naturalny plener czy skansen z poprzedniej epoki! A jak już Pan Kupaj przejmie władzę w Legnicy to jak "NIC" przemieni zaniedbaną Legnicę a szczególnie drogi w jedno wielkie "lustro" takie będą równiutkie ulice i o dziurach bardzo szybko zapomnimy na zawsze. A wtedy filmowcy z całego świata będą mogli w Legnicy kręcić plenery udające RFN gdzie ulice są właśnie jak lustro.
Polecam, świetny film.
Ach, te plastikowe okna... Jest w tym mieście konserwator zabytkó
Legnica nadaje się do kręcenia filmów wojennych
To miasto nadaje się do kręcenia starych filmów