
Wójt Miłkowic Dawid Stachura nie poprzestał na deklaracjach, że w gminie nie powstanie spalarnia odpadów. Aby uspokoić zaniepokojonych mieszkańców, do projektu uchwały w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Rzeszotar zrobił dwa znaczące dopiski.
W pierwszym zastrzegł, że na fragmencie terenu wydzielonym pod "obiekty selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów" możliwy będzie "wyłącznie recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz recykling zużytych baterii". Drugi zapis stwierdza wprost: "nie dopuszcza się termicznego przetwarzania odpadów (spalarni odpadów)".
17 października gmina Miłkowice opublikowała w Biuletynie Informacji Publicznej projekt nowego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru na północ od wsi Rzeszotary, w sąsiedztwie drogi ekspresowej S3 i drogi Legnica - Lubin. Niepokój części mieszkańców wzbudził zamiar przeznaczenia ok 12 hektarów pod recykling odpadów. Ludzie obawiają się, że taki zapis stwarza firmom sprowadzającym odpady z Niemiec itp. szansę uruchomienia w ich sąsiedztwie uciążliwego i ryzykownego dla środowiska biznesu. Szczególnie gwałtownie artykułują sprzeciw wobec spalarni odpadów.
Zrobione dziś dopiski powinny zneutralizować ten lęk, uciszyć protesty. Jeśli Rada Gminy Miłkowice przyjmie uchwałę w takim kształcie, na wyznaczonym terenie będzie można prowadzić tylko recykling zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz recykling zużytych baterii. To jest zbieżne z wyjaśnieniami składanymi od poniedziałku przez wójta Dawida Stachurę, że rozmawia z dużym zagranicznym inwestorem o zlokalizowaniu na terenie gminy Miłkowice zakładu przerabiającego wadliwe baterie samochodowe na urządzenia do magazynowania energii elektrycznej. Przyniosłoby to mieszkańcom wymierne korzyści, w tym miejsca pracy i zwiększenie wpływów do budżetu na gminne inwestycje.
Jedna z działek, które w przyszłości mogłyby służyć do tego rodzaju działalności (5,6 ha), została już wystawiona do sprzedaży w przetargu. Cena wywoławcza wynosi nico ponad 5,6 mln zł. Działka - porośnięta drzewami i krzewami - w aktualnym planie jest przeznaczona pod działalność produkcyjno-usługową.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A czy przypadkiem jak miała powstać spalarnia w okolicach Pątnowskiej to czy to przedsięwzięcie nie było nazwane zakładem produkcyjnym?
Ale składować odpady dalej będzie można, na spalarnie w tym miejscu nie byłoby szansy uzyskać i tak decyzji środowiskowej, dalej nie wiadomo co będzie składowane i w jakiej ilości. Deklaracja wójta jest pustosłowiem i nie zmienia sytuacji mieszkańców.
Brawa dla redaktora…. Wójt ma na imię Dawid a nie Dariusz…. Kto puszę te artykuły… warte zastanowienia bo mam wrażenie szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma .. żenada
Prezydent Krzakowski wydał decyzję dla budowy zakładu produkcyjnego z wyposażeniem w Pątnowie. Pod takim tytułem kryła się spalarnia niemieckich opon. A w decyzji nie było mowy o spalarni. Niech wójt nie będzie taki cwany jak prezydent Legnicy. Ludzie muszą zachować czujność, bo w kto wierzy w obietnice Krzakowskiego to sam sobie szkodzi.Czy ze Stachurą jest podobnie?
Tak. To prawda niech ludzie nie tacą czujności, bo to jest mydlenie oczu. Pod inną nazwą zrobią to co będą chcieli.
To tylko dowodzi temu, że mieszkańcy słusznie obawiali się zapisów w poprzedniej wersji mpzp. Skoro przy pierwotnej wersji wojt zapewniał że nie może tam być spalarnia, to po co wprowadzał te zmiany
Kilka watpliwosci: 1. Wojt tworzy prawo lokalne pod tego konkretnego inwestora, z którym zawarł jakieś tajne porozumienie? 2. Zawiera porozumienia przed przetargiem, a jak przetarg wygra inny inwestor? 3. Przetarg wygrywa inny inwestor i co z tymi obiecankami. To wszystko tylko powinno jeszcze bardziej zaniepokoić mieszkańców. A przede wszystkim ta poufna działalność to zwyczajne przetwarzanie zużytych baterii samochodowych. Pod Zlotoryja było to samo i mieszkańcy pogonili
Tez bym się bała takich zakładów, jeśli miałby powstać w mojej okolicy. W Olsztynie zamknęli zakład a Sąd skazał jego dyrektora za zanieczyszczanie środowiska. Więc obawy mieszkańców słuszne https://olsztyn.tvp.pl/53444334/zaklad-recyklingu-akumulatorow-zamkniety-mieszkancy-walczyli-o-to-od-lat
W Złotoryja została wydana decyzja środowiskowa, ale inwestor przeniósł inwestycje do Brzegu Dolnego i tam zakład normalnie działa. I podatki płaci
Kłamcy nie powinni pełnić funkcji publicznych
a gdzie gmina wywozi swoje śmieci ? wydać zakaz niech składują u siebie na podwórku
Nerwowe ruchy wójta, któremu grunt usuwa się pod nogami. Jeżeli gdzieś jest podwieszony, to może źle skończyć