Wyciekł list prezesa KGHM do premiera w sprawie chińskich maseczek

Poufna Rozmowa publikuje mejle wykradzione ze skrzynki pocztowej Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Wśród nich jest datowany na 10 kwietnia 2020 r. list prezesa KGHM Marcina Chludzińskiego do Mateusza Morawieckiego. Dotyczy strachu przed odpowiedzialnością za sprowadzenie z Chin bezużytecznych maseczek i respiratorów do walki z COVID-19. "Działaliśmy, bo taka jest potrzeba, bez kwitów i filozofowania" - pisze Chludziński.

W mejlu czytamy m.in.: "3 tygodnie temu dałeś znak że trzeba działać w sprawie sprzetu, to działaliśmy, bo taka jest potrzeba, bez kwitów i filozofowania. Przywieźliśmy 5 transportów i wszystsko jest w szpitalach. (...) Było hasło działać dalej to działaliśmy. Zamówiliśmy maski respi. Została wydana Twoja decyzja, zapłaciliśmy i próbujemy to zwieżć z Chin, jak tam jest pisałem w innym mejlu. procedujemy umowę do Twojej decyzji i tu się zaczynaja schody. Dostaliśmy umowę, gdzie były kary umowne za potencjalne  każde naruszenie, nieograniczona w czasie odpowiedzialność za bliżej nieokreśloną jakość i inne. Wytłumaczyliśmy prawnikom z KPRM że to trochę inna sytuacja i że naprawdę my się nie narzucamy ze sprzętem, tylko staramy się pomóc na Twoje wezwanie i żeby nas traktowali po partnersku a nie jak firmę handlującą sprzętemmedycznym z pełnymi magazynami. Powstała wczoraj akceptowalna wersja umowy dla dwóch stron i dzisiaj usłyszałem, że prokuratoria ma kilkanaście stron uwag. Krew mnie zalała. Działamy na wezwanie Premiera, wydajemy pieniądze wcześniej żeby coś mieć , bo gdybyśmy czekali na wszystkie kwity to pierwsze dostawy byłyby w czerwcu, ale na Boga wyjdźmy z tego paradygmatu ruskiej, silosowej administracji. Wierzę, że ta gangrena jest kiedyś do systemowego załatwienia, ale może przynajmniej w czasie wojny uda się ją znieść. A Ci ludzie którzy lojalnie odpowiadaja na Twój apel moga liczyć na wsparcie, Bo wniosek jest taki, że lepiej siedzieć w kącie, ewentualnie uszyć 1000 masek i przekazać przy świetle szpitalowi. A przechodząc na meta poziom, to może kiedyś uda się to po prostu systemowo zmienic, bo dla takich projektów mogę żyły wypruwać. Najgorsza jest tyrania status quo to żemusimy grać w grę którą nam odwiecznie serwuje kultura państwa jako struktury. wracam do telefonów do msz , ambasady w peikinie i innych świętych. Pozdrowienia MCH".   

Skrzynka Dworczyka

Mejl jest częścią korespondencji, którą rzekomo hakerzy wykradli ze skrzynki ministra Dworczyka. Za rosyjskim Telegramem publikuje ją kawałek po kawałku serwis Poufna Rozmowa. Rząd oficjalnie ani nie dementuje treści mejli, ani nie potr\wierdza ich autentyczności. Politycy PiS-u sugerują jednak, że to mistyfikacja przygotowana przez rosyjskie służby specjalne. 

KGHM sprowadził badziew z Chin

Ujawniony mejl Marcina Chludzińskiego jest datowany na 10 kwietnia 2020 roku. Cztery dni później, 14 kwietnia 2020 roku państwowe firmy KGHM i Lotos zorganizowały największy samolot transportowy świata Antonow An-225 Mrija z lukiem wypełnionym po brzegi chińskimi maseczkami dla polskiej służby zdrowia. Premier Mateusz Morawicki oraz zasłużeni prezesi stawili się na lotnisku Okęcie, aby przed kamerami TVP opowiadać Polakom o tym, jak dzięki współpracy spółek Skarbu Państwa z rządem oraz wsparciu zabiegającego wówczas o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy (“udrożnieniu kanałów komunikacji” z prezydentem Chin Xi Jinpingie) udało się sprowadzić do Polski gigantyczną pomoc medyczną do walki z COVID-19. Po czasie okazało się, że maseczki to niecertyfikowany szmelc, w dodatku bardzo drogi (po 2 dolary za sztukę, podczas gdy w kraju podobne można było kupić w marketach za niespełna 2 złote). Potem KGHM organizował kolejne, już mniej spektakulatne transporty.