
Zespół ratownictwa medycznego ze stacji pogotowia w Chojnowie jechał nocą na wezwanie do miejscowości Raków koło Chocianowa, gdy natknął się na pożar. Sytuacja była dramatyczna, bo ogień zbliżał się do drewnianego domku, w którym mogli być ludzie. Ratownicy wystąpili straż pożarną, upewnili się, że budynek jest pusty i sami z dużą determinacją przystąpili do gaszenia płomieni.
Ratownicy, Maciek i Artur, wiedzieli, że nie ma czasu do stracenia. Paliły się materiały budowlane składowane przy drewnianym domku. W każdej chwili ogień mógł się przerzucić na łatwopalną konstrukcję.
Powiadomili straż pożarną i dyspozytora medycznego, który w ich zastępstwie wysłał do pacjenta inną karetkę. Maciek i Artur w tym czasie zabezpieczyli teren i sprawdzili, czy ktoś jest w domku. Do walki pożarem wykorzystali to, co mieli pod ręką. Dzięki ich szybkiej, zdecydowanej reakcji ogień został w dużej mierze opanowany jeszcze przed przyjazdem strażaków. Wykazali się dużą odwagą i profesjonalizmem, pomogając ocalić czyjś dobytek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie