
Choć Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego alarmuje o złej jakości powietrza w Legnicy, to niektóre osoby dla garści srebrników bez skrupułów jeszcze bardziej trują innych mieszkańców.
Tym razem "Janusz biznesu" wpadł prosto w ręce strażników miejskich na os. Piekary. - W piątek podczas kontroli ul. Niklowej strażnicy przyłapali sprawcę na gorącym uczynku. Mężczyzna który opalał kable chcąc pozyskać miedź. Nie opłaciło się, dostał mandat w wysokości 500 zł - informuje rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Legnicy.
Przypominamy, że w czwartek o wysokim stężeniu groźnych dla zdrowia pyłów PM10 informowało PCZK dla miasta Legnicy. W takich sytuacjach zalecane jest ograniczenie emisji wszelakich zanieczyszczeń poprzez m.in. ograniczenie korzystania z samochodów osobowych czy ograniczenie spalania węgla w piecach oraz ogrzewanie mieszkań lepszym jakościowo paliwem.
Na zdjęciu: opalone kable na ul. Niklowej. FOT. STRAŻ MIEJSKA W LEGNICY
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To fikcja odwrócenie uwagi, przeciętny Kowalski zatruwa miasto bardziej niż Huta. Nagonka na biednych ludzi
To fikcja odwrócenie uwagi, przeciętny Kowalski zatruwa miasto bardziej niż Huta. Nagonka na biednych ludzi
Jak przez cała zimę Łukasinskiego byla siwa od dymu z pobliskiej budowy teatru letniego i po krótkim przejściu nią człowiek śmierdział jak ognisko, to dziwnym zbiegiem okoliczności nic nie widzieli. Cóż, inwestycja miejska jak i ta straż, a kontenery trzeba jakoś budowlańcom ogrzewać.
Szkoda, że ani słowem nie wspomniano o tym jak truje nas huta. Biedaka kara się a prawdziwy truciciel robi co chce i o dziwo wszystkie pomiary wychodzą im zawsze dobrze a kontrolę nie widzą uchybień.
Szkoda, że ani słowem nie wspomniano o tym jak truje nas huta. Biedaka kara się a prawdziwy truciciel robi co chce i o dziwo wszystkie pomiary wychodzą im zawsze dobrze a kontrolę nie widzą uchybień.
Człowiek chciał zarobić ta straż to nie porozumienie wielkie, na bagiennej, chocianowskiej z kominów firm czarno dymi aż zygac się chcę i ciężko im przyjechać a tu 500 dla zbieracza
Kto miedź nosi ten o zdrowie nie prosi... ale faktycznie smród z opalanych kabli jest ogromny a wyziewy toksyczne duszące i niebezpieczne.
Pytanie gdzie ukradł te kable! Wydać obowiązek wypłat przez bank z użyciem dowodu osobistego