
24-letni Jan Kowalewski, student V roku wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, dołączył do zespołu aktorskiego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Młody aktor zadebiutował w legnickim teatrze w maju br. w sztuce „Rzeź”. Mogliśmy go też zobaczyć w kliku filmach: "Miasto 44", "Sprawiedliwy" oraz "1800 gramów".
- Od pewnego czasu myślałem, by rozejrzeć się wśród absolwentów szkół teatralnych, bo transfery w teatrze są oczywistością i koniecznością. Janka zobaczyłem kilka miesięcy temu w jednej z głównych ról w spektaklu dyplomowym "Gdy przyjdzie sen", który na scenie wrocławskiej filii AST reżyserowali jego autorzy, ale i aktorzy naszego teatru Paweł Wolak i Katarzyna Dworak-Wolak. Postanowiłem zaprosić go do udziału w "Rzezi", którą wówczas realizowałem. Wejście na scenę w roli aktora gościnnego jest zasadą, którą się kieruję, gdy szukam nowych ludzi do zespołu - mówi dyrektor legnickiego teatru, Jacek Głomb.
Mimo młodego wieku Jan Kowalewski ma już za sobą kilkuletni kontakt ze sceną. Wszystko zaczęło się od Teatru Amatorskiego im. J. Węgrzyna w Ełku, który prowadził jego ojciec Piotr Kowalewski i powierzał mu pierwsze role ("Trzy komedie" - 2013, "Zemsta" - 2018). - Dużo się od niego nauczyłem, jeszcze zanim zacząłem aktorskie studia we Wrocławiu - wspomina aktor, który przygotowuje właśnie swoją pracę magisterską. Już jako student zagrał w "Ferdydurke" w reż. Stanisława Melskiego (2018), "Kinderbalu" w reż. Jerzego Bielunasa (2019) i "Weselu" w reż. Wojciecha Kościelniaka (2020). Młody aktor ma też już w swoim dorobku udział w realizacjach filmowych ("Miasto 44", "Sprawiedliwy", "1800 gramów"), w tym w najnowszym serialu Waldemara Krzystka "Dom pod Dwoma Orłami" (premiera w TVP planowana jest na grudzień br.).
- Legnickim teatrem zostałem "zarażony" podczas prób spektaklu dyplomowego i towarzyszących temu rozmów z pochodzącymi z Legnicy reżyserami. Wiele słyszałem o atmosferze i energii tego zespołu. Gdy zacząłem próby do "Rzezi" od początku zostałem potraktowany z dużą życzliwością, nie jak "nowy", ale jak członek zespołu. Czułem spore wsparcie, zarówno reżyserów mojego dyplomu, jak i Grzegorza Wojdona, opiekuna mojego roku, z który przyszło mi zagrać w "Rzezi". Wiem, że najgorszy byłby zawodowy zastój po ukończeniu szkoły. Nadal się bowiem uczę. Czasami łapię się jeszcze na pustych przebiegach na scenie. Słyszę też czasami, że jestem aktorskim "everymanem", z którego da się ulepić każdego, i żebraka i biznesmena - wyznał Jan Kowalewski.
Jan Kowalewski grać będzie nie tylko w "Rzezi", w której publiczność mogła go oglądać w miniony weekend (1-3 października). Już w październiku przejmie po Robercie Gulaczyku (który z końcem miesiąca opuści zespół aktorski legnickiego teatru) rolę w "Baśni o pięknej Parysadzie i o ptaku Bulbulezarze" Leśmiana w adaptacji i reżyserii Bartosza Turzyńskiego.
Źródło: www.gazeta.teatr.legnica.pl, Grzegorz Żurawiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie