
W poniedziałek 10 stycznia miała rozpocząć się szumnie zapowiadana przebudowa skrzyżowania w podlegnickich Ziemnicach. Tymczasem nadal można bez przeszkód przejechać. Gdzie są budowlańcy?
Zgodnie z komunikatem firmy Budrim, która jest wykonawcą prac, miały one ruszyć 10 stycznia. Od tego dnia miała też obowiązywać tymczasowa organizacja ruchu. Przypomnijmy. Do kwietnia skrzyżowanie ma być zamknięte, a do Legnicy w kierunku Grzybian ruch poprowadzony przez Spaloną, Jaśkowice i Rosochatę.
Pisaliśmy o tym na TuLegnica.pl:
Jak poinformował nas Kamil Strynkowski ze Starostwa Powiatowego w Legnicy, które obok gminy Kunice, jest inwestorem (przebudowa skrzyżowania ma rządowe dofinansowanie), prace ruszą z opóźnieniem. - Prawdopodobnie za dwa tygodnie – dowiedzieliśmy się.
Powód? Budrim ma problemy z wyznaczeniem tymczasowej organizacji ruchu. Ta zaproponowana przez wykonawcę nie została bowiem zaakceptowana przez powiatowych urzędników.
Zdjęcie: Starostwo Powiatowe w Legnicy. Fot. Andrzej Trzeciak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie dziwie sie! Koskowice rozkopane, objazd do A4 to chyba przez Poznań będzie…
Budowlańcy nie mogą przekroczyć granicy białoruskiej. A na poważnie remont drugi powinien być precyzyjnie zaplanowany a to dopiero początek cdn .
Nie dawno odwidziłem Litwę. Tam podobne inwestycje robi się w ciągu kilku dni. Dlaczego? Dlatego, że w pracach bierze udział chmara pracowników i prace wykonuje się przez całą dobę. Przykład Bartoszowa i Koskowic pokazuje, że tu się tak nie da.
Ta sama firma robi Ziemnice i Koskowice. Jeśli będą robić równolegle to obie wydłuża się. Skończyć Krosnowice, zrobić Ziemnice. Ewentualnie w Zimnicach zrobić "objazd polem". Inaczej wyborcy będą BARDZO niezadowoleni.