
Prokuratura Rejonowa w Legnicy wszczęła postępowanie w sprawie śmierci 63-letniego mieszkańca Chojnowa przewiezionego w sobotę na tzw. "dołek" do legnickiej Komendy Miejskiej Policji. Według prokurator Lidii Tkaczyszyn, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Legnicy, wstępne ustalenia wskazują, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.
W sobotę policjanci pojechali na wezwanie do awantury domowej w Chojnowie. W mieszkaniu zastali mocno pijanego (ok. 3 promile alkoholu) mężczyznę, który zachowywał się agresywnie i groził interweniującym. Zapadła decyzja o jego zatrzymaniu. Zgodnie z procedurą, przed umieszczeniem w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych (potocznie nazywanym "dołkiem") na terenie Komendy Miejskiej Policji w Legnicy, chojnowianin został poddany badaniu lekarskiemu w legnickim szpitalu. Lekarz nie widział medycznych przeciwskazań do osadzenia 63-latka w komendzie. W trakcie przekazywania mężczyzny do celi doszło do zatrzymania akcji serca. Policjanci wezwali karetkę pogotowia, ale podejmowane przez nich i przez ratowników próby reanimacji zakończyły się niepowodzeniem. Chojnowianin zmarł.
Jak mówi Lidia Tkaczyszyn, przyczynę zgonu określi sekcja zwłok. Wstępne ustalenia wskazują na zatrzymanie akcji serca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak ktoś kogoś dusi to dochodzi do zatrzymania akcji serca… tak jak było w Lubinie na ulicy. Siadali kolanem na szyi, na klatce i tez doszło do zatrzymania akcji serca. Jak pokażą nagrania nie będzie wątpliwości
No i kolejnego załatwili na układzie z prorokiem znów pójdzie bokiem.
Wielko Boo - jak ktoś wie, że tak było, to zawiadamia Prokuraturę, o czym wyraźnie stanowi art. 304 § 1 k.p.k. A Ty piszesz z przekonaniem.
Nie no, pacjent zszedł, ale serce dalej bije. Mamuś, litości.