Bił aż połamał kobiecie niemal wszystkie żebra. Mówił, że to był wypadek

Sąd Okręgowy w Legnicy rozpozna sprawę 42-letniego Łukasza F., oskarżonego o zabójstwo wieloletniej partnerki. W ataku szału skatował ją tak, że zanim przyjechało pogotowie zmarła z wyniku licznych obrażeń klatki piersiowej i wykrwawienia. Łukasz F. był już wcześniej karany za pobicie. Jako recydywiście grozi mu od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Ofiara i jej zabójca żyli w nieformalnym związku. Długoletnim i burzliwym, znaczonym licznymi kłótniami. Najczęściej o pieniądze, które wzajemnie sobie podbierali. Grozili sobie wówczas śmiercią i rwali się do rękoczynów. Mimo wszystko nie rozstali się nawet kiedy w 2022 r. Łukasz F. trafił na pół roku do więzienia za pobicie swej partnerki. Łączyła ich miłość do alkoholu. Oboje lubili wypić.

Do zabójstwa doszło 15 kwietnia 2024 roku we wsi Sucha Górna (powiat polkowicki), gdzie wynajęli pokój po wyprowadzce z Siemianowic Śląskich. Gospodarz, u którego oboje zatrudnili się do prac polowych, po skończonej pracy wypłacił na ręce kobiety 200 złotych, co nie spodobało się Łukaszowi F. Razem wrócili do pokoju. Pili alkohol. Ale agresja mężczyzny rosła i eksplodowała około godziny 17. Używając tępych narzędzi - w tym czegoś wąskiego i twardego - bił kobietę po całym ciele. Chwytał ją za ramię, kolankował i deptał stopami w okolicach klatki piersiowej. Sekcja zwłok wykazała później liczne i wielomejscowe złamania niemal wszystkich żeber z rozerwaniami opłucnych i miąższu płuc. Uderzenia pozostawiły też liczne siniaki na twarzy, głowie, kończynach, klatce piersiowej, w nadbrzuszu, na grzbiecie czy barkach.  

Po ataku Łukasz F. zostawił masakrowaną kobietę na podłodze i wyszedł z pokoju, żeby ochłonąć. Wróciwszy, zorientował się że ona nie żyje. Nie próbował udzielić jej pomocy. Udał się do znajomego i z jego telefonu zadzwonił na numer alarmowy. Potem poprosił o papierosa. 

- Badania laboratoryjne wykazały, że denatka w chwili zgonu miała we krwi 2,55 promila alkoholu etylowego, zaś Łukasz F. 0,57 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (1,14 promila) - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Po jakimś czasie od zgonu partnerki Łukasz F. wszedł w związek konkubencki z nową partnerką, której w rozmowie przekazał, że zabił pokrzywdzoną, ponieważ ona zabiła jego ojca. W toku śledztwa ustalono, że zgon ojca podejrzanego nie był przedmiotem żadnego postępowania karnego. 

Biorąc pod uwagę liczbę zadanych ciosów, ich siłę i inne elementy działania sprawcy, Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarżyła Łukasza F. o zabójstwo w zamiarze ewentualnym. 

- Zamiar ewentualny zabójstwa należy przyjąć w szczególności wtedy, gdy sprawca zadaje pokrzywdzonemu ciężkie obrażenia ciała, które realnie oceniając, mogą prowadzić do śmierci, a następnie pozostawia ciężko ranną i nieprzytomną ofiarę bez najmniejszej próby udzielenia pomocy - wyjaśnia prokurator Liliana Łukasiewicz.

W postepowaniu przygotowawczym Łukasz W. nie przyznał się do zarzuconego czynu. Najpierw przekonywał, że to był wypadek; że podczas kłótni uderzył partnerkę kilka razy w twarz, nic poza tym. Potem przyznał się do pobicia, ale zaprzeczał, że chciał śmierci kobiety.  

Podejrzanego zbadali biegli psychiatrzy i psycholog. Z ich opinii wynika, że Łukasz F. nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Jest uzależniony od alkoholu. Wykazuje cechy zaburzonej osobowości typu dyssocjalnego. W chwili popełniania zbrodni nie miał zniesionej ani ograniczonej poczytalności.

- Biegli wskazali, że wobec oskarżonego zachodzi potrzeba zastosowania środka zabezpieczającego w postaci leczenia odwykowego, które podejrzany mógłby odbywać w warunkach zakładu karnego - dopowiada rzeczniczka prasowa legnickiej prokuratury. - Oskarżony ma wykształcenie podstawowe, nie ma zawodu, jest bezrobotny, utrzymuje się z zasiłku z MOPS w wysokości 100 zł.