
Miedź Legnica przegrała 0:4 z Arką Gdynia w meczu 4. kolejki piłkarskiej Fortuna I Ligi. Zespół trenera Jarosława Skrobacza zagrał tak, jak sugeruje to wynik. Bardzo słabo.
Przed tygodniem piłkarska Legnica świętowała lanie 4:0, jakie Miedź sprawiła Resovii Rzeszów. Dziś w buty beniaminka weszli legniczanie. Arka udzieliła im surowej lekcji, pakując do bagażnika cztery gole. Generalnie mecz w Gdyni nie miał większej historii. Arka napoczęła Miedź już w 3 min. Przez 90 min. była zespołem zdecydowanie lepszym, co udokumentowała po przerwie kolejnymi trzema golami. Odnotujmy, że jednego z nich zdobył Juliusz Letniowski, o którego Miedź przegrała kiedyś rywalizację z Lechem Poznań.
Warto jeszcze wspomnieć o Ireneuszu Mamrocie. W kwietniu br. mówiło się, że ma zastąpić w Miedzi Dominika Nowaka. Ostatecznie szkoleniowiec ten trafił do spadającej z ekstraklasy Arki. Dziś sprawił manto Miedzi, ale patrząc wstecz, nie powinno to dziwić. Otóż Mamrot z Miedzią przegrał tylko raz! W 2018 r. jego Jagiellonia uległa Miedzi w Białymstoku 2:3. W tej samej kampanii odegrał się jednak dwukrotnie – w lidze i Pucharze Polski. Z kolei gdy był trenerem Chrobrego Głogów, z Miedzią nigdy nie przegrał - 4 razy wygrał, 4 razy zremisował. Porażki? 0 (zero).
Miedź doznała w Gdyni bolesnej porażki, a Arka chyba nieco sprowadziła ją na ziemię. Czy zweryfikowała jej ekstraklasowe aspiracje? Wg nas nie. To dopiero początek sezonu, a Miedź wciąż jest na etapie budowy. Oby z lania nad morzem trener Jarosław Skrobacz wyciągnął odpowiednie wnioski. Za tydzień „sprawdzam” powie inny spadkowicz z elity – Korona Kielce.
Arka Gdynia - Miedź Legnica 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Jankowski 3, 2:0 Żebrowski 46, 3:0 Letniowski 53, 4:0 Żebrowski 65.
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz (80 Ślesicki), Kwiecień, Danch, Wawszczyk - Deja (76 Siemaszko), Drewniak, Letniowski - Żebrowski (76 Mazek), Młyński (80 Soboczyński), Jankowski (66 Wolsztyński)
Miedź: Hewelt - Zieliński, Musa, Biernat, Pietrowski (89 Garuch) - Tupaj (46 Śliwa), Matuszek Ż (69 Purzycki), Tront, Roman (60 Łukowski) - Zapolnik, Drzazga (69 Bartkowiak).
FOT. Bartek Hamanowicz (Miedź Legnica)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Garuch za Pietrowskiego...Żenada. I nie dotyczy to Garucha lecz „polityki” transferowej. Niepojęte jest, że w profesjonalnym (?) klubie na drugim poziomie rozgrywkowym zapomniano, że istnieje taka pozycja na boisku jak lewa obrona. No i deja vu w bramce. Już w ekstraklasie przez prawie cały sezon graliśmy bez bramkarza… A Załuska, a Warcholak?