Dawid Złotkowski może ukrywać się za granicą

Według prokuratury, mężczyzna, który przed dwoma tygodniami próbował staranować samochodem grupę kilkunastu osób na głogowskie starówce, uciekł z Polski i może ukrywać się na terenie Niemiec. Swój land rover porzucił w okolicach Lubina. W poniedziałek do sądu trafi wniosek o wydanie za Dawidem Złotkowskim europejskiego nakazu aresztowania (ENA).

Dawid Złotkowski, 32-letni mieszkaniec wsi Rajczyn koło Wąsosza, jest poszukiwany w związku z podejrzeniem o to, że umyślnie sprowadził bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, tj. o czyn z art. 174 § 1 kk. Chodzi o sytuację z 18 stycznia br., kiedy czarnym land roverem wjechał w grupę ludzi w Głogowie. Pięć dni później w okolicach Lubina policjanci odnaleźli porzucony przez Dawida Złotkowskiego samochód. On sam wciąż pozostaje na wolności.

Według prokuratury, to oczywiste, że 32-latek wie o toczącym się postępowaniu karnym i o tym, że rozesłano za nim po kraju list gończy. Dlatego wyłączył swój telefon komórkowy, ukrył samochód i nie powrócił do miejsca zamieszkania. Zdaniem prokuratury, takie zachowanie należy odbierać jako sygnał, że zamierza ukrywać się przed organami ścigania. Wcześniej był wielokrotnie karany (grzywny, ograniczenie i pozbawienie wolności), więc może spodziewać się orzeczenia surowej kary pozbawienia wolności.  

Ustalenia prokuratury wskazują, że Dawid Złotkowski może przebywać na terenie Niemiec. 31 stycznia prokurator okręgowy w Legnicy przygotował wniosek do Sądu Okręgowego w Legnicy o zastosowanie w tym przypadku europejskiego nakazu aresztowania. W poniedziałek rano złoży go w sądzie.

ENA upraszcza procedurę ekstradycyjną, tzn. przekazanie podejrzanego do Polski. Obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej. Zgodnie z decyzją sądu, po zatrzymaniu Dawid Złotkowski trafi na 30 dni do tymczasowego aresztu.