Doniesienie na oprawcę psa złożone do prokuratury

Z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Legnicy nadchodzą dobre wieści na temat suczki odebranej na początku kwietnia jednej z mieszkanek Rui. To wciąż skóra i kości, ale badania medyczne pokazują, że Sofia wraca do zdrowia. Ma siłę wstać. Macha ogonkiem i prosi, by ją głaskać. TOZ wyciąga ją z anemii i jednocześnie pilnuje, by właścicielka psa nie uniknęła kary.

Formalnościom stało się zadość, wójt gminy Ruja zatwierdził odebranie psa i przekazanie go pod opiekę Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Do legnickiej prokuratury poszło z TOZ zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez kobietę, która doprowadziła Sofię na próg śmierci głodowej. 

Wolontariusze i inspektorzy TOZ po raz pierwszy zobaczyli Sofię w drewnianej budzie owiniętej czarną folią. Dowiedzieli się, że właścicielka suczki ubierała ją w koszulki, by ukryć widoczne spod zaropiałej skóry zebra. Przez świerzb i zapalenie bakteryjne skóry psina straciła sporą część sierści. Miała niewydolną trzustkę, anemię, ropomacicze, płyn w jamie brzusznej, nużeniec. Brakowało jej sił, by podnieść się na nogi, zrobić kilka kroków, coś zjeść, więc tylko leżała bez ruchu.

Dostaje kroplówki, leki, dietę gastro, ale ostatnie ważenie pokazuje, że ubyło jej pół kilograma. Opiekunowie Sofi pocieszają się, że te pół kilograma to skorupa brudu i strupów, które pokrywały jej ciało, bo wyniki Sofii zaczęły się pięknie poprawiać. Suczka wciąż ma anemię, ale trzustka już pracuje nieco lepiej - o nią lekarze weterynarii toczą największy bój.  "Jakie spustoszenie w jej organizmie musi być skoro jak widać to chodzący szkielet. Ale chodzi - już coraz dłużej ,więcej i chętniej. Bardzo grzeczna , łagodna, zgodna" - czytamy na fanpage`u legnickiego TOZ-u.