
22 grudnia legniccy policjanci przyjęli zgłoszenie od kobiety, która znalazła przy drodze ranną sowę. Funkcjonariusze zabezpieczyli ptaka i przetransportowali go do Fundacji Ochrony Przyrody i Rozwoju w Raczkowej.
Zwierzę miało otwarte złamanie skrzydła - kości ramiennej - i objawy urazu neurologicznego. Doznało obrażeń prawdopodobnie na skutek kolizji z samochodem. Sowa uszatka była zmęczona, w szoku i nie chciała jeść. Musiała być na początku karmiona siłowo, dostawała leki na wzmocnienie i środki przeciwbólowe. Dzięki staraniom ośrodka w Raczkowej wyzdrowiała.
Jest w dobrej kondycji psychofizycznej, je i radzi sobie sama, ale niestety uraz skrzydła był zbyt poważny i nigdy już nie poleci. Jak mówi Krzysztof Strynkowski z Fundacji, procedury w Polsce mówią, że zwierzęta, które nie mają szansy powrotu do natury powinny podlegać uśpieniu. Na szczęście są ośrodki, które zapewniają takim zwierzętom wikt i opierunek. Takie miejsce prowadzi również Fundacja Ochrony Przyrody i Rozwoju w Raczkowej i uratowana sowa jest teraz rezydentem Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Fundacja ratuje dzikie zwierzęta już od 12 lat i już wcześniej trafiały do niej ranne osobniki z Legnicy. W ubiegłym roku wyleczyli i wypuścili na wolność ponad 200 dzikich zwierząt, m.in. saren, lisów i zajęcy. Ośrodek ma podpisane umowy i usankcjonowaną współpracę m.in. z gminami Kunice, Legnickie Pole i Krotoszyce.
Jeśli znajdziecie dzikie zwierzę, które wymaga pomocy, najlepiej zadzwonić pod numer Straży Miejskiej w Legnicy, która powinna pokierować dalszymi działaniami.
W Legnicy za działania dotyczące ratowania rannych dzikich zwierząt odpowiada Centrum Zarządzania Kryzysowego, które reaguje w przypadku gatunków łownych i inwazyjnych, oraz Wydział Środowiska i Gospodarowania Odpadami, który zajmuje się przypadkami zwierząt z gatunków chronionych.
W tym momencie trwa badanie rynku i przygotowywanie oferty przetargowej na opiekę i leczenie przypadków osobników chronionych. Przez ostatnie trzy lata gatunki objęte ochroną trafiały pod opiekę jednego z weterynarzy, który ma swoją siedzibę w Legnicy i wygrywał w przetargach ogłaszanych przez miasto. Jak dotąd wszystkie zwierzęta, które udało mu się wyleczyć, wracały na łono natury.
A jeśli wyleczone dzikie zwierzę nie jest w stanie samo przeżyć na wolności, tak jak w opisanym przypadku sowy uszatki? Wtedy trzeba na bieżąco szukać ośrodka, który takie zwierzę będzie w stanie przyjąć i zaopiekować się nim.
Warto pamiętać, ze zgodnie z art. 25 ustawy o ochronie zwierząt kierowca prowadzący pojazd mechaniczny, który potrącił zwierzę, obowiązany jest, w miarę możliwości, do zapewnienia mu stosownej pomocy lub zawiadomienia odpowiednich służb np. policji czy straży miejskiej. W myśl art. 37 ust. 1 ustawy ochronie zwierząt, kto narusza wyżej opisany nakaz, podlega karze aresztu albo grzywny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jeszcze uratujcie zuczka gnojarza co przez droga przechodzi. A co z biednymi bezdomnymi którzy śpią po kanałach.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.