
30 osób - 22 kobiety i 8 mężczyzn - zajmie ławę oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Legnicy. 25 z nich legnicka Prokuratura Okręgowa zarzuca udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalnym organizowaniem gier na automatach, udzielaniem środków odurzających oraz paserkę. Pozostali odpowiedzą za paserkę oraz pomocnictwo przy innych przestępstwach.
Grupa działała na terenie powiatów głogowskiego i górowskiego przez co najmniej ponad dwa lata (od 25 maja 2021 r. do 31 maja 2023 r.). Jej trzon grupy stanowiły 4 osoby. Zdaniem prokuratury, twórcą i szefem był 41-letni Kamil Sz. pseudonim Cygaro. Pozostała trójka to 51-letni recydywista Ryszard B., 24-letni Patryk T. i 29-letni Denis L. - Pozostałe osoby stały nisko w hierarchii i głównie wykonywały polecenia tej czwórki - mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Specjalnością grupy były salony, w których urządzano nielegalne gry hazardowe. W czterech lokalach w Głogowie i jednym w Górze wstawiono w tym celu 13 automatów do gier. Po oklejeniu okien specjalną folią przestępcy mogli obserwować co dzieje się na zewnątrz, nie będąc jednak widoczni od strony ulicy. Lokale były też wyposażone w kamery i monitoring, za pomocą którego szefowie nadzorowali pracę zatrudnionych w nim pań.
- Członkowie grupy prowadzili obserwacje i telefonicznie przekazywali obsłudze lokalu informacje, kiedy zauważono w pobliżu nieumundurowanych funkcjonariuszy policji lub służby celno-skarbowej. Weryfikowano także klientów salonów, kiedy obsługa miała wątpliwości czy klient jest „pewny” - kontynuuje Liliana Łukasiewicz. - Rozliczaniem automatów, dbaniem o utrzymywanie w lokalu odpowiedniego zapasu gotówki na wygrane, dostarczaniem dla klientów alkoholu, naprawami automatów zajmowali się głównie Ryszard B. i Patryk T. W sprawach poważniejszych, np. zatrudnienia, czy przenoszenia do innego salonu, decyzje jako szef podejmował Kamil Sz. Osoby stojące niżej w grupie, zatrudnione do obsługi automatów w salonach gier, zazwyczaj nie miały z nim kontaktu.
Na trop grupy funkcjonariusze Policji i Służby Celno-Skarbowej natrafili w wyniku wielomiesięcznej pracy operacyjnej. 31 maja 2023 roku w skoordynowanej akcji weszli równocześnie do wszystkich lokali. Poza 13 automatami zabezpieczono ponad 170 tys. złotych w gotówce oraz pomocną w śledztwie dokumentację w postaci np. grafików pracy, zapisków dotyczących wypłaconych wygranych czy pogotowia kasowego. W tym samym czasie zatrzymani zostali organizatorzy przestępczej działalności. ich miejsca zamieszkania także przeszukano.
- U oskarżonych Kamila Sz. i jego partnerki Katarzyny M. zabezpieczono m. in. pieniądze w kwocie prawie 37.000 zł. U Patryka T. zabezpieczono m. in. gotówkę w kwocie ponad 48.000 zł oraz kij bejsbolowy. Nadto ujawniono wyrzucone przez niego z mieszkania pieniądze w kwocie 70.000 zł i ponad 3.000 EUR. Z kolei u oskarżonego Ryszarda B. zabezpieczono narkotyki i naboje kal. 9 mm, a także pieniądze w kwocie ponad 21.000 zł - wylicza rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Legnicy. - W toku postępowania uzyskano dowód z opinii biegłych z zakresu badania urządzeń do gier hazardowych. Biegli stwierdzili, że automaty do gier zostały doładowane przez grających kwotą łącznie 2.430.407 zł, zaś wypłaty dokonane przez obsługę wyniosły 1.608.194 zł. Zysk z samej gry wyniósł 822.213 zł.
Jak ustalono, w lokalach, w których urządzano gry na automatach, podawane były napoje alkoholowe bez wymaganej przepisami prawa koncesji.
Dodatkowy dochód członkom grupy - Kamilowi Sz., Patrykowi T., Ryszardowi B., Katarzynie M. i Karolinie L. - przynosił obrót środkami odurzającymi i psychotropowymi. Prokuratura musiała zasięgnąć w śledztwie opinii biegłego z zakresu slangu narkotykowego, bo przestępcy, bojąc się podsłuchów, w rozmowach telefonicznych używali określeń "zielone spodenki", "kamień", "piwko", "kawka" jako zamienników nazw narkotyków. W ten sposób ustalono m.in. krąg osób, którym udzielano środków odurzających, ilości i ceny oraz rodzaje sprzedawanych narkotyków.
Oskarżeni wykorzystywali też salony gier do paserstwa (tzn. przyjmowania przedmiotów pochodzących z kradzieży sklepowych). Jak ustalono, pracownice salonów na polecenie Patryka T. i jego matki Aliny D., rozprowadzały za pół ceny wśród bywalców przybytku m.in. kradzione czekolady, słodycze i alkohol, a także środki czystości i kosmetyki.
Podczas przeszukania, u Kamila Sz., Ryszarda B. i Patryka T. policjanci znaleźli kije bejsbolowe, kastet i amunicję. Według prokuratury, ci trzej nie wahali się przed popełnianiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu.
Większość oskarżonych zatrudnionych w salonach przy obsłudze automatów do gier, przyznała się do zarzucanych im przestępstw. Dotyczy to osób stojących nisko w hierarchii grupy, gdzie kary będą zapewne niższe. Częściowo przyznał się także Ryszard B.
- Pozostali oskarżeni nie przyznali się do popełnienia przestępstw i skorzystali z uprawnienia do odmowy złożenia wyjaśnień - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie