
Za realizację dwóch filmów promujących Legnicę na popularnym internetowym kanale History Story oraz autorskie spotkanie z Łukaszem Kazkiem urząd miasta wydał w sumie 3,5 tys. zł brutto. "W celu promocji Legnicy, miasto planuje szeroką współpracę z innymi autorami - zapowiada wiceprezydent Aleksandra Krzeszewska.
Pierwszy film - "Rosyjski Gorset Legnica 1945-1993 jak wyglądało życie mieszkańców miasta w cieniu wojsk radzieckich" - od trzech tygodni jest do obejrzenia na kanale Łukasz Kazek History Story. Licznik wskazuje już 115 tysięcy wyświetleń. Do tego film ma 5,8 tys. polubień oraz 704 komentarzy, na ogół pozytywnych, a niekiedy wręcz entuzjastycznych. Ludzie piszą na przykład: "Piękne miasto, do którego mam wielki sentyment", "Piękne miasto, mili i sympatyczni ludzie", "Marzę o odwiedzeniu tego pięknego miasta", "Nigdy wcześniej nie słyszałam o Legnicy jako Małej Moskwie, a to naprawdę ciekawy i mało znany rozdział polskiej historii"...
Wśród legniczan film zebrał znacznie gorsze recenzje - ze względu na uproszczenia i kompromitujące błędy popełnione przez Łukasza Kazka. Suchej nitki nie zostawił na nim dziennikarz Grzegorz Żurawiński: "W Pile, Suwałkach i Toruniu nie zauważą fastrygi i kitu np. z ewidentnymi wpadkami lokalizacyjnymi. Takimi jak nazwanie Domem Prijoma (dziś hotel i restauracja "Rezydencja") obiektu byłego sowieckiego Domu Oficera (dziś siedziba kurii biskupiej). Jak natarczywe pokazywanie z drona i fałszywie nazywanie "Kwadratem" placu z kolumną upamiętniającą Jubileusz Roku 2000 i 760.lecie bitwy pod Legnicą. Ważniejsze jest, że filmowo opowieść jest uboga niczym emerytura pomostowa, a narracyjnie bełkotliwie banalna sprowadzająca się do truizmów, kroniki kryminalnej i wątpliwej jakości (a nawet źle cytowanych) anegdot z melodramatycznym cmentarnym finałem rozsławionym przez "Małą Moskwę" Waldemara Krzystka".
Wypada mieć nadzieję, że Łukasz Kazek wyciągnął wnioski z tego potknięcia i drugi zamówiony przez miasto materiał okaże się bardziej rzetelny.
Ratusz absolutnie nie narzeka na efekty współpracy z History Story. "Film „Rosyjski gorset” ma na celu promocję Legnicy w kraju i zagranicą" - informuje zastępczyni prezydenta Aleksandra Krzeszewska. "Takie programy wzbudzają także zainteresowanie u innych twórców, którzy powracają do tych historii, tym samym do promocji naszego miasta. Przyczyniają się do poznawania Legnicy, jej historii, walorów turystycznych. Dzięki temu, jak informują biura podróży i przewodnicy, jest coraz większe zainteresowanie odwiedzinami Legnicy."
Jeśli celem współpracy z History Story było zainteresowanie potencjalnych turystów niebanalną historią Legnicy, osiągnięto to stosunkowo niskim kosztem (3,5 tys. zł brutto). Dla porównania w 2023 roku Urząd Miasta w Legnicy wydał 2,8 tys. zł na relację filmową z konferencji popularnonaukowej "Na fali zdrowia". Powstał wówczas 8-minutowy materiał wciąż dostępny w serwisie YouTube. W ciągu 2 lat doczekał się 38 wyświetleń. W tym samym czasie ratusz zapłacił 1 230 zł za trwający minutę filmik pt. "Zdrowa Legnica finał Waleczne lwiątka", który po 2 latach ma 25 wyświetleń. Podobne przykłady można mnożyć.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jak się za promocje wziela paprotka urzędową to wiadomo że musiało słabo wypaść, czy naprawdę nikt nie widzi że ta kobieta to porażka tego urzędu?
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Charty spuszczone ze smyczy. Nagonka ruszyła. Zaczęło się polowanie na Krzeszewską Zastępcę prezydenta.
Ludzie. Czy wy nie widzicie jak to miasto jest brudne , ! Zapsione, usiane małpkami, pomazane sprejami, banerami radnych ..narodowymi daniami..i strasznymi witrynami . Tak było za krzakowskiego tak jest i teraz. Nie ma znaczenia pani taka i siaka. Przywykliśmy do niechlujstwa. Jak się kogoś zaprasza to się sprząta a potem dyskutuje o daniach. Obejście dworca i widok z kładki kładzie na łopatki. A jak zieleń urzeka. @. Czar dawnego miasta - organizatora wystawy róż. Co zostało. ? Personalne kłótnie.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.