
Tadeusz Krzakowski wygrywał wybory na prezydenta Legnicy przez 5 kadencji, ale tylko raz poparciem wyższym od debiutującego w tej roli Macieja Kupaja.
W dogrywce na Macieja Kupaja głos oddało aż 18 881 wyborców, czyli 65.94 proc. wszystkich biorących udział w głosowaniu.
W roku 2002 Tadeusz Krzakowski był - jak Maciej Kupaj - debiutantem. I tak jak teraz wybory miały dwie tury. W dogrywce rywalem wystawionego przez Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unię Pracy 45-letniego Tadeusza Krzakowskiego był Ryszard Jaśkowski. Przy niskiej frekwencji (31,33 proc.) Tadeusz Krzakowski wygrał dzięki głosom 11 706 wyborców (58,71 proc.).
W roku 2006 prezydentem miasta został już po pierwszej turze z poparciem 18 572 legniczan 57,79 proc.). Frekwencja wyniosła 39,13 proc.
Kulminacyjnym momentem jego prezydentury były wybory w 2010 roku, gdy po raz trzeci wygrał z rekordowym poparciem 20 854 mieszkańców (66,65 proc.). Niepotrzebna była druga tura. Frekwencja? 38,77 proc. Legnicka norma.
Potem był rok 2014, gdy musiał zmierzyć się w dogrywce z Jarosławem Rabczenką, wystawionym przez Koalicję Obywatelską. Drugą turę wygrał, bo dostał 14 394 głosy (57 proc. wszystkich oddanych w głosowaniu). Frekwencja znowu była bardzo niska: 31,63 proc.
W roku 2018 znowu musiał stanąć do dogrywki z Jarosławem Rabczenką i znowu zdecydowanie wygrał ten pojedynek, zgarniając 18 482 głosy (64,76 proc.) przy frekwencji 37,7 proc.
Zatem tylko w roku 2010, po ośmiu latach zarządzania miastem, Tadeuszowi Krzakowskiemu zaufało więcej legniczan niż obecnie Maciejowi Kupajowi. Także z tego powodu mamy za sobą historyczne wybory.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie