
Odpowiadając na wniosek lubińskiej spółki Eneregetyka, Rada Miejska Legnicy zgodziła się na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Andrzejem Lorencem z Prawa i Sprawiedliwości.
Andrzeja Lorenca na sesji nie było. O problemach kolegi z pracodawcą opowiadał inny radny Prawa i Sprawiedliwości. - Co do Andrzeja... Taka sprawa, że człowieka wrzucili do finansówki, gdzie on w ogóle nie miał pojęcia o finansówce - mówił radny Zbigniew Rogalski. - Ja tak uważam, że to było specjalne załatwienie człowieka, tak jak to mówią, bo był na innym wydziale. Na sprzedaniu był. A tutaj po prostu człowiek nie ogarniał tego, za przeproszeniem. Bardzo krótki termin, a nie był przeszkolony ani nic. Ja uważam, że to jest, żeby się pozbyć człowieka, tym bardziej radnego.
Według Joanny Śliwińskiej-Łokaj pracodawca Andrzeja Lorenca nie kieruje się przesłankami merytorycznymi. - Jest to wniosek polityczny związany z tym, że nasz kolega jest radnym. Nie jest wygodnym radnym. Nie jest lubianym radnym z tego powodu, że często gęsto mówi to, co niekoniecznie ktoś chciałby usłyszeć. Stąd możemy domniemać, że jest to polityczne odegranie się na tym człowieku.
We wniosku Energetyka wskazuje dlaczego jest niezadowolona z Andrzeja Lorenca. Jako pracownik (specjalista specjalista ds. finansów i kontrolingu z roczną pensją na poziomie 88 tys. zł.) jest nierzetelny, niesumienny, niesamodzielny, nieprawidłowo wykonuje swoje obowiązki, nie potrafi zorganizować sobie pracy i dezorganizuje pracę innych pracowników.
- Papier wszystko przyjmie - przekonywał rady Zbigniew Rogalski. - A przede wszystkim z tym człowiekiem nawet nie rozmawiali, nic nie powiedzieli, prezes go nie poprosił, i tylko wysłali pismo, żeby było ok.
Rafał Rajczakowski jako przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości odwoływał się do - jak stwierdził - "dobrego zwyczaju", że przy tego rodzaju wnioskach wszyscy radni niezależnie od politycznych przekonań głosują solidarnie przeciw. Padł przykład obecnego wiceministra aktywów Roberta Kropiwnickiego. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im Witelona w Legnicy trzykrotnie występowała do rady miasta o zgodę na jego zwolnienie z uczelni i trzykrotnie dostawała odmowę. W przeszłości Rada Miejska Legnicy nie pozwalała też zwolnić Michała Huzarskiego, Jana Kurowskiego, Ewy Szymańskiej.
Arkadiusz Baranowski wypomniał pisowcom sytuację z poprzedniej kadencji, kiedy radny w odwecie za polityczną niesubordynację Łukasz Laszczyński został zwolniony z pracy w Pol-Miedź-Transie w ogóle bez pytania rady o zgodę. - To samo dotyczyło mojej osoby. Była to klasyczna zemsta i działanie polityczne - mówił Arkadiusz Baranowski.
- Ale w kuluarach rozmawialiśmy, że jeśli będzie wniosek, zagłosujemy przeciw - oponowała Joanna Śliwińska-Łokaj.
- W przypadku radnych szczególna ochrona dotyczy sytuacji, kiedy rozwiązanie pracy ma związek z wypełnianiem mandatu - przypominała Anna Mokhtari z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.
Głosowanie skończyło się dla Andrzeja Lorenca źle. Większość (10 radnych) była ZA wyrażeniem zgody na zwolnienie go z pracy. To Arkadiusz Baranowski, Łukasz Gudanowicz, Karolina Jaczewska-Szymkowiak, Radosława Janowska-Lascar, Anna Mokhtari, Laura Mucha, Jolanta Rabczenko, Tomasz Tamioła i Bogumiła Wszelaka. PRZECIW zagłosowało 7 radnych, tj. Jolanta Kowalczyk, Rafał Rajczakowski, Zbigniew Rogalski, Joanna Śliwińska-Łokaj, Krzysztof Ślufcik, Adam Wierzbicki i Marta Wisłocka. Od głosu wstrzymały się Urszula Juchnik-Pogorzelska i Katarzyna Odrowska. Nie wzięli udziału w głosowaniu Piotr Niemiec i Jan Szynalski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Marian, najadłeś się szaleju, czy kłamiesz wynajęty za pieniądze? Nie mogę uwierzyć, że mógłbyś być zwyczajnym kretynem.
TRAFIONY ZATOPIONY. To przecież DOSKONAŁY fachowiec od proszków i płynów do prania. Znajdzie pracę w branży. Marian DOBRZE I PRAWDĘ piszesz. Nie bój się ich to TCHÓRZE. Pan Baranowski i Laszczyński PAMIĘTAJĄ metody SBecko pezetperowskie na własnej skórze! ŻADNYCH IMUNIUNIO panie rogalski! Czas SKOŃCZYĆ Z PZPR. DO UCZCIWEJ PRACY SIĘ BRAĆ. Otworzyć swoją firmę i zapieprzać UCZCIWE 30 lat, płacić podatki. A nie politycznie do KGHM . Czasy bufetowych się skończyły, panie rogalski. NA ZAWSZE I TRWALE. To wstyd pracować w KGHM, bez konkursu. NIE O TAKE POLSKE MY WALCZYLI bufetowa PRAWDA??? Wstyd to być w Warszawce ELYTĄ I skończyć na wózku, wioząć karty wyborcze. TO DOPIERO UPADEK. Cała Legnica się JUŻ ŚMIEJE. TRAFIONY ZATOPIONY. BO KARMA ZAWSZE WRACA, BO KARMA NIGDY NIE ZAPOMINA ADRESU, zapamiętaj sobie panie rogalski ZAWSZE WRACA. KARMA WRACA ZAWSZE do tych co oszukują, nie są lojalni, kombinują i wbijają nóż w plecy i są donosicielami a dla płytkiej kariery zjedzą nawet swoje gówno. A to już spuścizna pezetperowska gadziny pewnej partii, już pozamiatanej w naszym pięknym mieście LEGNICA. I CAŁE SZCZĘŚCIE DLA MIESZKAŃCÓW MIASTA. UMARŁ KRÓL NIECH ŻYJE KRÓL PRAWDY nigdy nie rozbroisz, PRAWDY NIGDY nie zatrzymasz, PRAWDA ZAWSZE SIĘ OBRONI!!!
DOBRĄ WALKĘ STOCZYŁEM, BIEG UKOŃCZYŁEM, WIARĘ ZACHOWAŁEM...BO JEŻELI BÓG ZE MNĄ, KTO PRZECIWKO MNIE. Aby dojść do ŽRÓDEŁ, trzeba płynąć POD PRĄD, z prądem płyną tylko ŚMIECI ,prawda bufetowa? NIGDY NIE PAKTUJE SIĘ Z BOLSZEWIKAMI !!! A na drzewach zamiast liści, MIELI w....ć komuniści . WERSAL JUŻ BYŁ - panie rogalski, teraz to .......TO CO ROBIMY W ŻYCIU, ODBIJA SIĘ ECHEM W WIECZNOŚCI - SIŁA I HONOR
Co to za słownictwo „brać” ? Z każdym artykułem widać że to pseudo portalik sprzyjający obecnemu układowi u władzy, a podobno dziennikarstwo miało być apolityczne. A przepraszam, Tulegnica.pl od dawna reprezentuje postkomunistyczne popłuczyny.
Nawet jego partyjny kolega Rogalski uważa ze chłop nie nadawał się do tej pracy.
PiS nie miał problemu ze zwalnianiem wszystkich dyrektorów, kierowników i pracowników powiązanych z PO. W niektórych spółkach w ciągu miesiąca zwolniono jednocześnie 40 osób. Teraz nagle każdy zatrudniony przez PiS po 2-3 latach pracy jest uznawany za eksperta wysokiej klasy. Całe rodziny, liczące od 15 do 20 osób, pracują w KGHM - od syna po babcię. Oczywiście, to są wyspecjalizowane rodziny ekspertów. Nie da się czytać tego skamlenia PiSu. Wywalaliście wszystkich nie mieliście z tym skrupułów . Nawetudzinpracujacych po 15 lat. Odrazu zostali zastąpieni ekspertami z rodzin PiSu. Skończcie biadolić znajdźcie sobie robotę gdzie indziej.
Bardzo dobrze - wykopać wszystkich pisowskich pseudo ekspertów!!! Nie znają się na swojej robocie - wpychani na siłę przez ówczesną władzę - byle był swój na stołku - niby po co mają trzymać takich ludzi?
A jak PIS zwalniał ludzi, może ktoś nam przypomni. Teraz to jest elegancja francja