
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu złagodził legnicki wyrok wobec Andrzeja P. - byłego trenera polskiej kadry narodowej kolarek górskich i byłego dyrektora sportowego w Polskim Związku Kolarskim. Celebryta pójdzie na 2 i pół roku do więzienia za gwałt na jednej z zawodniczek i tzw. inną czynność seksualną wobec drugiej. Wyrok jest prawomocny.
W 2007 roku podczas zgrupowania kadry narodowej na Cyprze Andrzej P. przemocą obalił jedną z kolarek na hotelowe łóżko i zgwałcił. W lutym 2022 roku Sąd Okręgowy w Legnicy skazał go za to na 3 lata pozbawienia wolności. Ale w grudniu 2022 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zakwalifikował zachowanie trenera jako seksualne nadużycie stosunku zależności a nie gwałt, co umożliwiło mu umorzenie sprawy ze względu na krótszy termin przedawnienia. Rok później Sąd Najwyższy w Warszawie, do którego trafił wniosek prokuratury o kasację uchylił wrocławski wyrok w tym zakresie i nakazał sądowi apelacyjnemu ponownie zająć się sprawą. Na dzisiejszym posiedzeniu zapadł wyrok, w którym Andrzejowi P. obniżono karę orzeczoną w pierwszej instancji za czyn z Cypru - z 3 do 2 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał też wypłatę zadośćuczynienia ofierze trenera.
Drugą ofiarą jest młoda kolarka, która w 2010 roku wyjechała z Andrzejem P. na zgrupowanie do Kanady. Była łatwym łupem: oskarżony wykorzystał jej młody wiek i stosunek zależności trener - zawodniczka. Upojoną alkoholem, Andrzej P. doprowadził do wykonania tzw. innej czynności seksualnej. Sąd Okręgowy w Legnicy w lutym 2022 roku ocenił, że doszło do wykorzystania osoby bezbronnej i skazał trenera na 2 lata więzienie. Dziesięć miesięcy później Sąd Apelacyjny w Wrocławiu uchylił wyrok w tym zakresie. zakwalifikował zachowanie trenera jako seksualne nadużycie stosunku zależności i znowu umorzył sprawę z uwagi na przedawnienie. Po interwencji prokuratury Sąd Najwyższy w Warszawie uchylił wyrok drugiej instancji w tym zakresie i nakazał ponowne zbadanie sprawy. Dziś Sąd Apelacyjny we Wrocławiu potwierdził, że w zachowaniu Andrzeja P. był element przemocy i wymierzył mu karę jednego roku więzienia.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu połączył orzeczone w powyższych przypadkach kary pozbawienia wolności i wymierzył Andrzejowi P. karę łączną 2 lat i 6 miesięcy więzienia. Bez zawieszenia. Wyrok jest prawomocny.
Orzeczona w pierwszej instancji kara łączna wynosiła 4 lata pozbawienia wolności.
W procesie jako pokrzywdzona występowała jeszcze jedna kobieta, nie będąca jednak jego podopieczną. W 2011 roku podczas zgrupowania w Złotoryi Andrzej P. próbował ją zgwałcić w hotelowym pokoju. Upoił ją alkoholem, a potem wykorzystując stan bezbronności zaczął się do niej dobierać. Zdjął stanik, rozpiął spodnie, dotykał po miejscach intymnych. W trakcie tych czynności ocknęła się, wyrwała mu i uciekła do łazienki, skąd wezwała policję. Sąd Okręgowy w Legnicy w lutym 2022 roku wymierzył mu za to karę 3 lat bezwzględnego więzienia, którą następnie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu złagodził i zamienił na grzywnę. Tej części wyroku prokuraturze nie udało się podważyć przed Sądem Najwyższym.
Radca prawny Adam Kuczyński, prezes Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu im. Margarete Hodgkinson, podczas całego postępowania wspierał kobiety, które odważyły się wystąpić przeciwko Andrzejowi P. - Sąd dość rozważnie podszedł do materiału, którym dysponował - ocenia wyrok po apelacji. - Zasadniczy problem to kultura milczenia, która panowała w tym środowisku. Pokrzywdzonych jest bardzo dużo. Wiele kobiet, które znalazły się w otoczeniu Andrzeja P. doświadczyło jakiejś formy seksualnego napastowania, i tylko ze względu za wewnętrzne zależności oraz upływ czasu ich historie nie ujrzały światła dziennego.
Zdaniem Adama Kuczyńskiego dobrze, że przemoc seksualna została nazwana przemocą seksualną. - Obrona argumentowała przed sądem, że pokrzywdzone przez Andrzeja P. kobiety nie stawiały aktywnego oporu. Sąd uznał jednak za wystarczające, że oskarżony nie dysponował ich zgodą. Znamieniem przestępstwa nie jest stawianie oporu, ale brak zgody - podkreśla radca prawny Adam Kuczyński.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie