Komu wójt Zagrodna boi się powiedzieć prawdę: inwestorowi czy mieszkańcom

"Nie są i nie będą prowadzone żadne działania umożliwiające budowę elektrowni wiatrowych na terenie naszej gminy". Taki komunikat ukazał się na oficjalnym fanpage`u gminy Zagrodno. Zasadniczy problem jest taki, że nie wiadomo, czy można traktować go serio. Nie tylko dlatego, że ukazał się w prima aprilis.

Dlaczego? Powodów jest kilka.

Pierwszy: pod tak ważną deklaracją nie podpisał się nikt konkretny - ani wójt Piotr Janczyszyn, ani sekretarz gminy Beata Łuckiewicz-Kropska - tylko... Urząd Gminy Zagrodno, czyli nie wiadomo kto. To nietypowe, bo jak zauważyliśmy przeglądając fanpage wójt i sekretarz sygnowali wcześniej niemal każdą informację włącznie z błahym komunikatem o zbiórce elektrośmieci czy zawieszeniu kursów gminnego busa.

Komunikatu nie ma na oficjalnej stronie internetowej gminy Zagrodno, gdzie w osobnej zakładce "Komunikaty" ukazują się tego rodzaju publikacje. To uprawodpodabnia hipotezę o primaaprilosowym żarcie. To dwa.

Trzy. Dzień po komunikacie dostaliśmy od wójta Piotra Janczyszyna mejla z odpowiedzią na pytania, które zadaliśmy mu 21 marca. Jedno z nich brzmiało tak: "Czy Pan Wójt rozważa możliwość ponownego przedstawienia Radzie Gminy Zagrodno projektu uchwały o sporządzeniu planu zagospodarowania przestrzennego pod lokalizację elektrowni wiatrowych w rejonie Grodźca, Olszanicy, Radziechowa i Modlikowic?". Wójt Piotr Janczyszyn mógł na to odpowiedzieć jednym słowem: "Nie" i temat byłby zamknięty. Nic naturalniejszego, jeśli wójtowi zależy na uspokojeniu nastrojów społecznych a primaaprilisowa deklaracja "Urzędu Gminy w Zagrodnie", że "nie będą prowadzone żadne działania umożliwiające budowę elektrowni wiatrowych" to nie blef. Ale Piotr Janczyszyn w mejlu do naszej redakcji uchyla się od odpowiedzi akurat na to pytanie.

Co więcej, wójt zadaje sobie dużo trudu, aby prawnie uargumentować swój unik. Na podstawie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 czerwca 2002 r. pisze: "wniosek zawierający pytania o zdarzenia przyszłe lub takie, które jeszcze nie nastąpiły, należy zakwalifikować jako niedotyczący informacji publicznej". 

Cztery. W naszym mejlu z 21 marca było jeszcze jedno pytanie, na które wójt nie chce odpowiedzieć. Chcieliśmy wiedzieć, dlaczego Piotr Janczyszyn nie poprosił rady gminy o wycofanie z Wieloletniej Prognozy Finansowej 130 tys. zł przewidzianych na "sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pod lokalizację elektrowni wiatrowych - plan zagospodarowania przestrzennego pod elektrownię wiatrową". Według wójta, to nie wchodzi w zakres informacji publicznej. A wystarczyłoby napisać, że przy najbliższej okazji zapis zniknie, i wszyscy byliby spokojniejsi. 

Pięć. Gmina Zagrodno udostępniła inwestorowi swoje świetlice wiejskie w Zagrodnie, Olszanicy i Radziechowie na prowadzenie konsultacji społecznych "w związku z planowaną inwestycją w farmę wiatrową Iberdrola Renewables Polska". Piotr Janczyszyn toleruje też inne działania hiszpańskiej spółki, tj. prowadzoną od połowy marca kampanię medialną na temat budowy turbin wiatrowych w sąsiedztwie Grodźca, Olszanicy, Radziechowa, Modlikowic a także kolportaż ulotek, gdzie obiecuje się fundusz grantowy po 50 tys. zł rocznie na każde sołectwo objęte inwestycją. Wójt podkreśla, że te działania "nie są organizowane przez Urząd Gminy Zagrodno". Nasuwa się pytanie, czy gdyby inny inwestor prowadził wśród mieszkańców agitację za np. budową składowiska odpadów niebezpiecznych w pobliżu Zagrodna, reakcja gminnych władz byłaby równie powściągliwa?    

Sytuacja jest mocno schizofreniczna. Najwyraźniej hiszpański inwestor myśli, że władze gminy Zagrodno pozwolą mu wybudować farmę wiatrową w rejonie Grodźca, Olszanicy, Radziechowa i Modlikowic, a mieszkańcy myślą, że władze gminy Zagrodno nie pozwolą wybudować farmy wiatrowej w rejonie Grodźca, Olszanicy, Radziechowa i Modlikowic. Kto ma lepszą wiedzę? Komu wójt Piotr Janczyszyn boi się powiedzieć prawdy: inwestorowi czy mieszkańcom?   

Piotr Janczyszyn przyznaje, że w roku 2024 - gdy próbowano dostosować miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego do planów Iberdroli - spółka "wspierała inicjatywy gminy Zagrodno w postaci darowizny w kwocie 8 500,00 zł". Na Facebooku jest galeria zdjęć, na których wójt i przewodniczący rady gminy ubrani w świąteczne sweterki lansują się, wręczając dzieciom lalki Barbie i inne markowe zabawki kupione na Mikołajki za pieniądze od Iberdroli.  

Prace nad planem zagospodarowania przestrzennego pod turbiny wiatrowe zostały zapoczątkowane z końcem października 2024 r., a z końcem grudnia 2024 pod presją społeczną (masowy protest, groźba referendum) władze gminy uchyliły uchwałę w tej sprawie. 

 We władzach gminy jest grupa wpływowych osób, którym zależy, aby inwestycja Iberdroli doszła do skutku. Kluczowe postacie pochodzą z Olszanicy. To wieloletni radny Stanisław Olechowski, który na grudniowej sesji jako jedyny zagłosował przeciwko wycofaniu "uchwały wiatrakowej", oraz wiceprzewodniczący Rady Gminy Zagrodno Marcin Karasiński, który ma podpisaną z hiszpańską spółką umowę na dzierżawę pola pod elektrownię wiatrową.  

Aktualizacja: Nasz artykuł skłonił wójta Piotra Janczyszyna do opublikowania poniższego oświadczenia.