Skarbnik miasta była bliska odejścia z ratusza

Czyżby skutki tego co się dzieje w budżecie miasta i jaka odpowiedzialność karna jest za to ?

Miasto dziadzieje ulice to tragedia,ale stołki prężnie się trzymają.

A może o to chodzi żeby się nikt nie dowiedział O tym jak ratusz zarządzał naprawdę kasą budżetu miasta . ja też bym tak zrobił . Piszesz żeby nie kręcił afery przecież w tym mieście Afera goni aferę .

Ta pani powinna odejść z UM przynajmniej 3 lata temu. Dawno osiągnęła wiek emerytalny. Na tym stanowisku potrzeba kogoś z "otwartą głową"

Co wypowiedź rzecznika, to kompromitacja. W porządku sesji Rady miejskiej z dnia 30 stycznia pojawiła się uchwała o odwołaniu Skarbnika Miasta. A teraz mamy do czynienia z wygibasami słownymi i kretyńskim tłumaczeniem. Jakie ma znaczenie sposób rozwiązania umowy o pracę pomiędzy prezydentem a skarbnikiem dla funkcjonowania osoby powoływanej przez Radę Miejską na stanowisko Skarbnika Miasta. Nie ma żadnego znaczenia. Może wypowiedzieć umowę, może rozwiązać umowę za porozumieniem stron niezależnie od tego czy przechodzi na emeryturę, czy idzie do innego pracodawcy. W każdym przypadku Rada Miejska musi dokonać odwołania Skarbnika chcącego odejść ze stanowiska i na wniosek prezydenta powołać kolejnego Skarbnika Miasta. Można domyślać się, że z prezydentem nikt nie chce pracować. Dziwne jest to, że Grażyna Nikodem zgadzała się przez całe lata firmować katastrofalne decyzje finansowe prezydenta Krzakowskiego. Kiedy nawet ślepy koń widzi katastrofę miejskich finansów skarbnik odchodzi. Po Fikusie, Szymkowiaku, Litwinowej i Sikorskim upada kolejny filar, który stanowił oparcie dla Krzakowskiego. Kandydata do samobójczej misji Krzakowski nie znajdzie. Jest oczywiście, że zadłużenie Legnicy wysadzi w powietrze fotel prezydenta i stołek skarbnika. Najwyższy czas na upadek prezydenta Krzakowskiego. Z hukiem. Prokurator powinien męki prezydenta skrócić.

Co wypowiedź rzecznika, to kompromitacja. W porządku sesji Rady miejskiej z dnia 30 stycznia pojawiła się uchwała o odwołaniu Skarbnika Miasta. A teraz mamy do czynienia z wygibasami słownymi i kretyńskim tłumaczeniem. Jakie ma znaczenie sposób rozwiązania umowy o pracę pomiędzy prezydentem a skarbnikiem dla funkcjonowania osoby powoływanej przez Radę Miejską na stanowisko Skarbnika Miasta. Nie ma żadnego znaczenia. Może wypowiedzieć umowę, może rozwiązać umowę za porozumieniem stron niezależnie od tego czy przechodzi na emeryturę, czy idzie do innego pracodawcy. W każdym przypadku Rada Miejska musi dokonać odwołania Skarbnika chcącego odejść ze stanowiska i na wniosek prezydenta powołać kolejnego Skarbnika Miasta. Można domyślać się, że z prezydentem nikt nie chce pracować. Dziwne jest to, że Grażyna Nikodem zgadzała się przez całe lata firmować katastrofalne decyzje finansowe prezydenta Krzakowskiego. Kiedy nawet ślepy koń widzi katastrofę miejskich finansów skarbnik odchodzi. Po Fikusie, Szymkowiaku, Litwinowej i Sikorskim upada kolejny filar, który stanowił oparcie dla Krzakowskiego. Kandydata do samobójczej misji Krzakowski nie znajdzie. Jest oczywiście, że zadłużenie Legnicy wysadzi w powietrze fotel prezydenta i stołek skarbnika. Najwyższy czas na upadek prezydenta Krzakowskiego. Z hukiem. Prokurator powinien męki prezydenta skrócić.

Dla Pana Andrzeja, to nikt nie może na emeryturę iść bo to znaczy że ucieka z urzędu. Ale to trzeba mieć w głowie..... Pani Skarbnik chciała pójść na emeryturę to znak że źle się dzieje w urzędzie.... pani dyrektor inwestycji odeszła na emeryturę to znak że źle się dzieje w urzędzie... Odszedł młody chłopak z wolontariatu, który ma przed sobą całą karierę to też znak że wszyscy się odwracają od Prezydenta... Masakra, nawet na emeryture nie można pójść bo Pan Andrzej ma swoje hipotezy. Były dyrektor zdm też odszedł na emeryturę nie zapominajmy....

Pewnie się kapnęła że nie warto iść na dno z tym okrętem kolesi za nie swoje grzechy za tych nieudaczników(którzy nawet potrafili uśmiercić zwierzęta w palmiarni z własnej głupoty) i doszła do wniosku że czas spierd***ć ponieważ każde gófno śmierdzi i lepiej go nie tykać,a tymbardziej takie na którym można za nie swoje grzechy się przejechać

Każdy skarbnik wie, że nie wywinie się przed odpowiedzialnością, kiedy zmarnowane pieniądze przez prezydenta będą tłumaczone przed sądem, że była tam kontrasygnata skarbnika. Kiedy prezydent trafi do pierdla za długi albo za umowy niekorzystne dla miasta, będzie nadal miał towarzystwo skarbnika.

Świadek koronny ma swoje prawa i przywileje. Jeżeli ujawni wszystkie informacje o kulisach podejmowania decyzji może liczyć na łagodny wymiar kary.

POLICMAJSTER TREPOW będziesz SIEDZIAŁ jak SAAKASZWILI nie wywiniesz się OD SPRAWIEDLIWOŚCI