
Od ponad trzech miesięcy Legnica Spółdzielnia Mieszkaniowa pozostaje bez wiceprezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych.
Rozpisany w październiku konkurs na stanowisko wiceprezesa zakończył się fiaskiem. Stanął do niego tylko jeden kandydat, ale nie znalazł on uznania w oczach rady nadzorczej. Wobec tego LSM ogłosiła drugi konkurs. Na zgłoszenia w spółdzielni czekać będą jeszcze tylko kilka dni, bo do 15 stycznia.
Wakat na jednym z najważniejszych stanowisk w największej legnickiej spółdzielni mieszkaniowej powstał na początku października ub. roku, gdy w atmosferze skandalu odwołany został Grzegorz Lewandowski. Były już wiceprezes LSM popadł w konflikt z prezesem Janem Szynalskim.
Grzegorz Lewandowski uważa, że został odwołany bezprawnie. Swoich praw będzie dochodzić w sądzie, w którym złożył dwa pozwy przeciwko zarządowi spółdzielni. Wg byłego wiceprezesa uchwała o odwołaniu go ze stanowiska stoi w kolizji ze statutem LSM. Wg Lewandowskiego statut narusza również uchwała zarządu spółdzielni ws. przerwania wrześniowego walnego zebrania członków.
O konflikcie w LSM pisaliśmy na TuLegnica.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jaki miał udział G.Lewandowski w tak dużej ilości pełnomocnictw przy wyborach do Rady Nadzorczej? Nawet obecna Rada Nadzorcza-ubezwłasnowolniona w wykonywaniu swoich obowiązków, to jest najlepsza grupa członków do wykonywania wszystkiego czego chce ZARZĄD. G.Lewandowski doskonale wie, jak było w poprzednich kadencjach. Kto wie jak teraz chciał to załatwić, aby do Rady Nadzorczej weszli znajomi, co nic nie zrobią, a będą tylko przytakiwać, oraz pobierać wysokie wynagrodzenia-ryczałty za 1 posiedzenie w miesiącu. Członek LSM nawet jak wskazuje nieprawidłowości, to jest ignorowany. Jak spółdzielcy LSM myślą, że Rada Nadzorcza rzetelnie wykonuje swoje zadania, to mogę napisać, że są w błędzie. Nie widzą, bo nie chcą, bo nie znają się, bo chcą przypodobać się Zarządowi, bo im nie zależy na kontrolowaniu, sprawdzaniu finansów, przetargów, a później wystawianych aneksów, itp. Koszty LSM pokryje przeciez członek w opłatach za mieszkanie. Ważna jest kasa dla Rady Nadzorczej, a nie poświęcanie czasu na wykonywanie nadzorczej pracy i wypełnianiu kontrolnej roli. Wielu zgłosiło się w 2020 r. do nowo wybieranej Rady Nadzorczej w LSM. Trzeba było z tych chętnych wybrać kolesi, którzy nie będą wytykać błędów Zarządowi w łamaniu przepisów ustaw, statutu itp. Coś na ten temat mogą powiedzieć współodpowiedzialni w manipulowaniu przy wyborach do Rady Nadzorczej, w tym kandydujący do obecnej RN. Doszło do wyłudzeń pełnomocnictw udzielanych przez członków, którzy nawet nie wiedzą, kto ich reprezentował na WZ, a pełnomocnicy prawdopodobnie nawet nie znali swoich mocodawców. Dobrze było to zorganizowane (jeżeli można opisać prawdopodobne FAŁSZERSTWO wielu pełnomocnictw), aby za pomocą podstawionych pełnomocników wybrać swoich ludzi do RN. UCZCIWOŚĆ w wyborach do Rady Nadzorczej w Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej powinna być na pierwszym miejscu. Kandydujący do RN powinni mieć czas na pracę społeczną i angażować się sercem, rozumem dla dobra spółdzielni, a nie tylko chęcią dorobienia kasy.