
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy wszczął wewnętrze postępowanie wobec lekarza, który ładował samochód elektryczny prądem pobranym z placówki.
Od dwóch dni po internecie krążą zdjęcia auta KIA EV 6 zaparkowanego pod ścianą legnickiego szpitala. Z jednego z okien oddziału chirurgii dziecięcej zwisa kabel elektryczny, do którego podłączono wóz.
Szpital dementuje publikowane anonimowo wpisy (m.in. z serwisu X), jakoby ładowany w ten sposób pojazd należał do dyrektor Anny Płotnickiej-Mieloch i jakoby to ona kradła prąd. Fakenewsy błyskawicznie rozlały się po kraju, uderzając w Annę Płotnicką-Mieloch, która nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Wewnętrze postępowanie wykazało, że KIA z fotografii to auto jednego z lekarzy z Opolszczyzny, który przyjeżdżał do Legnicy do pracy w oddziale chirurgii dziecięcej. Mężczyzna przyznał się, że ładował baterię elektryka bez zgody i wiedzy dyrekcji placówki.
W związku z postępowaniem, lekarz złożył do dyrekcji szpitala pismo z przeprosinami i stosownymi wyjaśnieniami.
Niezależnie od ilości pobranej energii, dyrekcja legnickiego szpitala uważa tę sytuację za niedopuszczalną. Wobec lekarza zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe.
"Jednocześnie informujemy, że pracownicy dysponujący elektrykami muszą ładować swoje pojazdy na swój koszt poza placówką, tak jak inni tankują swoje pojazdy na stacjach benzynowych" - czytamy w komunikacie opublikowanym na Facebooku przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bez przesady... Aferę robią z niczego. Z tego co wiadomo lekarz przeprosił i z pewnością też zechciał uregulować należność jaką poniósł szpital... A dyrektor szpitala niby taka uczciwa ???????????????? niech może zacznie najpierw wyciągać konsekwencję od siebie i swoich "najbliższych pracowników"... Miejmy nadzieję, że ta władza w końcu się skończy i przyjdzie nowe
Zgadzam się w zupełności, lekarz się przyznał, zachował się jak należy w tej sytuacji. Załatwianie sprawy jak należy, z kulturą na pierwszym miejscu. Po co robić aferę tutaj jak szpital ma na pewno więcej za uszami tego co ukrywa przed opinia publiczną...
A co wladza szpitala ma do poziomu ego lekarzy? Niektórym jak widac w d.... sie przewraca. Podać nazwisko i to bedzie nauczka dla wszystkich !
Bez przesady? A co gdyby ratownicy lali paliwo z karetek do swoich samochodów bo spieszyliby się do innej pracy? Lekarz to ok a inny pracownik szpitala to złodziej? Oburzające! Kasy mają po szyję i jeszcze to!
Ci którzy pisza Że nic się nie stało to są komuchy I zwolennicy PiS-owskiej władzy . No bo cóż nic się nie stało możemy kraść tak jak przez ostatnie osiem lat . Lekarz złożył wyjaśnienia I przyznał się do kradzieży bo on przecież jest głodny . Ukarać dyscyplinarnie zwolnić bowiem kradzież na terenie zakładu przez pracownika jest podstawa do zwolnienia dyscyplinarnego niech mu napiszą W papierach za co
A jak to lekarz z dobrej zmiany to co?
Taki czyn to zwykła kradzież Nie na wytłumaczenia. Pewnie robił to motorycznie,bo niby taki biedny jest. Nieudacznik, bez wstydu i moralności
Czy w bliskiej odległości od szpitala jest stanowisko do ładowania elektryków?
Lekarz zachował się jak należy? Że się przyznał? Aaaa to kolega Małgorzaty tak? No żart. W głowach im się przewraca. Uważam, że Dyrekcja powinna zgłosić kradzież na policję. Bo to jak slychać proceder trwał dłużej. Bronią go tylko znajomki.
Uregulować rachunek, nawiązkę na cel społeczny, publicznie przeprosić. Dobrowolnie. Policja niech ściga dilerów piko i złodziei rowerów.
Małgorzata, a skąd wiesz, że lekarz ten jest kulturalny, no ciekawe. Wiem jedno - doił prąd ze szpitala. Czy kulturalnie czy po chamsku sama sobie odpowiedz