
Kolejny nieostrożny legniczanin dał się omotać oszustom. Zwiedziony nadzieją wielkiego zysku zainwestował oszczędności całego życia na fałszywym portalu giełdowym. Gdy własne pieniądze się skończyły, zadłużył się w bankach i u znajomych na setki tysięcy złotych. W końcu dotarło do niego, że padł ofiarą przestępców, i zgłosił się na policję.
Mł. asp. Anna Tersa z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy mówi, że historia zaczęła się standardowo. Mężczyzna natknął się w mediach społecznościowych na reklamę obiecującą szybki zysk dzięki inwestycjom giełdowym. Nigdy wcześniej nie grał na giełdzie, ale postanowił spróbować. Wypełnił formularz kontaktowy. Wkrótce odezwał się jego telefon. Kobieta mówiąca ze wschodnim akcentem przekonywała go do "inwestycji". Wyświetlacz wskazywał, że dzwoni z Wielkiej Brytanii. W kolejnych dniach z legniczaninem kontaktowali się "doradcy finansowi" z innych numerów, m.in. z Czech i Polski.
- Za namową rozmówców mężczyzna założył konto w aplikacji finansowej oraz dokonywał przelewów na wskazane rachunki - opowiada policjantka. - Początkowo wpłacił kilkaset złotych, jednak z czasem, przekonany o wysokich, rzekomo osiąganych zyskach, przelewał coraz większe kwoty.
Na ekranie obserwował, jak rośnie zarobiona przez niego pula. Aby wypłacić zysk musiał jednak przejść tzw. "weryfikację". Jak nietrudno się domyślić, polegała na wpłacaniu kolejnych sum.
- Oszczędności szybko się wyczerpały, więc zaciągnął pożyczki, kredyty, a nawet pożyczył pieniądze od znajomych - mł. asp. Anna Tersa opowiada, jak bezwzględni przestępcy oskubali legniczanina z ostatniego grosza. - Do przełomu doszło dopiero wtedy, gdy bank zablokował mu konto i wezwał na rozmowę, podejrzewając, że padł ofiarą oszustwa. Wówczas mężczyzna zgłosił sprawę na policję. Z ustaleń wynika, że część jego pieniędzy została wypłacona w Tadżykistanie. Stracił łącznie prawie 470 tys. zł.
Policjanci przypominają, że to już kolejny w ostatnim czasie przypadek, gdy ludzie tracą ogromne sumy, ufając fałszywym doradcom inwestycyjnym. Sprawcy często, ale nie zawsze, posługują się zagranicznymi numerami telefonów i obcym akcentem, a środki finansowe transferują poza granice naszego kraju. Funkcjonariusze apelują o rozsądek. Zalecają weryfikację przekazywanych informacji, konsultujmy decyzje z rodziną lub zaufanymi doradcami, a w przypadku wątpliwości kontakt z policją.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie