Reklama

Miedź dostała baty od Śląska. Dominik Nowak musi dzwonić na 112

26/10/2018 19:52

Miedź Legnica nie wygrała ligowego meczu ze Śląskiem Wrocław od 24 lat. W piątkowy wieczór nic się w tym temacie nie zmieniło. Staczająca się w dół tabeli Lotto Ekstraklasy Miedź była kompletnie bezradna i przegrała ze Śląskiem aż 0:5. To była prawdziwa demolka w wykonaniu drużyny trenera Tadeusza Pawłowskiego!

Na wypełnionym po brzegi Stadionie im. Orła Białego stanęły naprzeciw siebie dwie drużyny z niemałymi problemami. Miedź – bez ligowego zwycięstwa od pięciu spotkań, Śląsk – po dwóch domowych porażkach. Obie łączyła nie tylko wieloletnia przyjaźń kibiców, ale też i kiepska sytuacja w tabeli, w której bliżej im do strefy spadkowej niż wymarzonej mistrzowskiej ósemki.

Żeby było mało, to Dominik Nowak i Tadeusz Pawłowski przed pierwszym gwizdkiem mogli się licytować na osłabienia. Szkoleniowiec Śląska nie mógł przecież skorzystać z kontuzjowanego Jakuba Łabojki oraz zawieszonego za czerwoną kartkę Arkadiusza Piecha. Nowak zaś z Marquitosa, Rafała Augustyniaka i Omara Santany, a więc trójki, która stanowi o obliczu jego drużyny. Żeby nieszczęść było mało, to w ostatniej chwili ze składu wypadł Tomislav Bożić. Chorwatowi odnowiła się bowiem kontuzja mięśni brzucha.

- Na pewno pokażemy to, co cechuje mężczyzn. Pokażemy, że mamy jaja – odgrażał się przed derbami Łukasz Sapela. Niestety, słowa rzucił na wiatr. Miedź rozegrała kolejny słaby mecz, choć tym razem wydaje się być to delikatnym określeniem. Jej gra w defensywie znów wołała o pomstę do nieba. Na zdemolowanie Miedzi Śląsk potrzebował pół godziny z małym okładem.

Strzelanie rozpoczął nie kto inny, jak legniczanin Marcin Robak, który wykorzystał karnego. Potem trafiali Michał Chrapek, ponownie Robak oraz Dorde Cotra i z Miedzi nie było już co zbierać. Po przerwie Śląsk uznał chyba, że swoje już w Legnicy zrobił i grał, jakby nie chciał Miedzi dobijać. A ta atakowała, a nawet zaczęła w końcu kreować sobie sytuacje bramkowe. Tyle że kolejną bramkę strzelił Śląsk, konkretnie Mateusz Radecki. Niestety przy wydatnej pomocy Sapeli, który znów wysłał głośny sygnał, że ekstraklasa zwyczajnie go już przerasta.

Warto odnotować, że na starych śmieciach Marcin Robak wyprzedził w strzeleckiej klasyfikacji wszech czasów ekstraklasy samego Grzegorza Latę. Goli ma na swoim koncie już 112. Nomen omen to numer telefonu alarmowego. Nadszedł chyba czas, by Dominik Nowak go wykręcił. 

Miedź Legnica – Śląsk Wrocław 0:5 (0:4)

Bramki: 0:1 Robak 15 (karny), 0:2 Chrapek 16, 0:3 Robak 29, 0:4 Cotra 34, 0:5 Radecki 70.

Miedź: Sapela – Zieliński (46 Ojamaa), Fran Cruz, Osyra, Pikk – Purzycki - Łobodziński, Borja Fernandez (46 Garguła), Szczepaniak Ż, Piasecki (74 Camara) – Forsell.

Śląsk: Słowik – Broź, Celeban, Golla, Cotra – Augusto (61 Radecki), Chrapek (82 Pałaszewski) – Pich, Gąska, Cholewiak – Robak (87 Samiec-Talar).

TRENERZY O MECZU

Dominik Nowak (Miedź): - Po spotkaniu, które przegrywa się 0:5 i praktycznie kończy się po pierwszej połowie można nic nie mówić. Moim piłkarzom nie brakowało zaangażowania. Takie mecze, jak dziś zdarzają się każdemu zespołowi, nawet topowemu. A my nim zresztą nie jesteśmy. Mieliśmy jeszcze chwilę temu zespół, którym każdy się zachwycał. Zrobiliśmy awans, zaliczyliśmy dobry początek sezonu w ekstraklasie. Teraz znaleźliśmy się w trudnej sytuacji przez straty kadrowe, to dla nas ciężkie chwile. Nie złożymy jednak broni, będziemy walczyć, musimy się wszyscy wspierać. Na pewno podniesiemy się. Dlatego dziękuje prawdziwym kibicom za wsparcie, a tym co gwiżdżą mówię: dziękuję. Jeśli ktoś przychodzi na mecz po czterech piwach i wyzywa moich piłkarzy to ja im mówię: stop! Nie przychodźcie więcej na stadion.

Tadeusz Pawłowski (Śląsk): To był dobry mecz mojego zespołu, szczególnie w pierwszej połowie. Bardzo szybko wyszliśmy na prowadzenie. Uważam, że graliśmy na wysokim tempie. Szybko przechodziliśmy z defensywy do ofensywy, szukaliśmy wolnych przestrzeni. Bardzo się cieszę, że zdobyliśmy aż pięć goli, zagraliśmy na zero z tyłu, bez kontuzji. Pokazaliśmy w Legnicy dobry futbol. Mimo że z Arką Gdynia przed tygodniem przegraliśmy, to uważam, że Miedź jest od niej lepszym zespołem.

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do