
Miedź Legnica wygrała 2:1 z Cracovią Kraków w meczu 29. kolejki piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Obie bramki dla naszej drużyny padły przed przerwą, a ich autorami byli Artur Pikk i Juan Camara. Ten drugi w piątkowym widowisku odegrał główną rolę. Miedź kończyła mecz w dziesiątkę, po tym, jak za brutalny faul z boiska wyleciał Paweł Zieliński.
Dominik Nowak wyszedł z założenia, że jeśli coś nieźle działa, to lepiej nic nie zmieniać. I na Cracovię posłał praktycznie taką samą jedenastkę, co na wtorkowy mecz we Wrocławiu. Prawie, bo kartkowicza Rafała Augustyniaka zastąpił Borją Fernandezem.
Miedź obawiała się Airama Cabrery. Nie bez powodów, bo hiszpański snajper w tym roku strzelił już w lidze 7 goli. Tymczasem wszyscy piłkarze Miedzi razem ... 6. Mecz jednak przebiegał pod zupełnie inny, niespodziewany scenariusz. Cabrerę przyćmił inny Hiszpan – ten legnicki. Juan Camara, bo o nim mowa, potrzebował czterech minut, by zdemolować faworyzowaną Cracovię.
Były zawodnik rezerw Villarrealu i Barcelony do roboty wziął się pod koniec pierwszej połowy. Najpierw zainicjował akcję, którą pięknym strzałem wykończył Artur Pikk, a zamieszany w nią był jeszcze Henrik Ojamaa. W kolejnej akcji Camara już sam wziął się za strzelanie. W rolę asystenta wcielił się tym razem Pikk.
Wychwalana głośno ze wszystkich stron Cracovia w Legnicy zawiodła. Co prawda w drugiej połowie piłkarze Michała Probierza ruszyli do odrabiania strat, i zaczęli przypominać drużynę walczącą o Ligę Europy, ale brakowało w ich poczynaniach jakości. Ale też i trochę szczęścia, bo sytuacji bramkowych kilka wykreowali. „Pasy” stać było jednak tylko na odpowiedź w postaci gola Filipa Piszczka, który wykorzystał moment nieuwagi legnickich defensorów.
Miedź zagrała dobry pierwszy kwadrans i świetną końcówkę pierwszej połowy. Po przerwie ograniczyła się już tylko do bronienia korzystnego wyniku. Tym razem ewidentnie cel uświęcił środki. Biorąc pod uwagę sytuację legniczan w tabeli – należy to zrozumieć i wybaczyć. Nie można bowiem wykluczyć, że Miedź w piątkowy wieczór postawiła milowy krok w kierunku utrzymania się w elicie.
Na koniec jeszcze dwie sprawy godne odnotowania. Pierwsza taka, że zarówno Pikk, jak i Camara zaliczyli swoje pierwsze trafienia w Lotto Ekstraklasie. Druga – po meczu z Cracovią Miedź ma na koncie 142 rzuty różne. Żadnego nie wykorzystała do strzelenia gola, co jest nie lada wyczynem.
Miedź Legnica – Cracovia Kraków 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Pikk 36, 2:0 Camara 40, 2:1 Piszczek 63.
Miedź: Kanibołocki – Bartczak, Osyra, Bożić – Miljković Ż, B.Fernandez, Santana (90+3 Purzycki), Pikk (84 Zieliński CZ 90) – Ojamaa Ż, Forsell, Camara (90 Żyro).
Cracovia: Pesković – Rapa, Helik, Dytiatew Ż, Siplak – Hanca Ż, Dąbrowski (46 Piszczek, 83 Cecarić)), Gol, Hernandez Ż, Wdowiak (75 Struzik) - Cabrera.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
nareszcie dobry mecz