
Miedź Legnica uległa 0:1 Górnikowi Zabrze w meczu 25. kolejki piłkarskiej Lotto Ektraklasy. Jako że swoje spotkania wygrały Arka Gdynia i Śląsk Wrocław to zespół trenera Dominika Nowaka spadł na 14. miejsce w tabeli. Nasza drużyna ma tyle samo punktów co znajdująca się pod kreską Wisła Płock.
Jak na drużynę nad którą wisi topór to Miedź w pierwszej połowie była mało wyraźna. Zespół trenera Dominika Nowaka nie rzucił się gościom do gardła z błyskawicami w oczach. Wręcz przeciwnie. Miedź grała zachowawczo, jakby szanując remis.
Przed przerwą bramce Górnika zagroziła dwukrotnie (strzały Joana Romana), ale trudno sytuacje te nazwać stuprocentowymi. Podobnie wyglądali zabrzanie, którzy również są zamieszani w walkę o utrzymanie. Bez dwóch zdań – mecz nie wyglądał na starcie dwóch drużyn walczących o życie,a kości nie trzeszczały.
Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej. Po przerwie oglądaliśmy naprawdę niezłe widowisko! Zaczęło się zmarnowanej stuprocentowej sytuacji Pawła Zielińskiego. Górnik zrewanżował się składną akcją, którą sfinalizować mógł Igor Angulo. Tyle że świetną interwencją popisał się Sosłan Dżanajew. Potem groźnie z wolnego uderzył Petteri Forsell i w końcu nadeszła feralna 69 min.
Antybohaterem akcji i całego meczu został Henrik Ojamaa. Estończyk wszedł na boisko raptem trzy minuty wcześniej i od razu zaznaczył swoją obecność, popełniając kuriozalny błąd gdy dał się wyprzedzić w polu karnym Pawłowi Bochniewiczowi.
W 84 min. Górnik powinien wygrywać 2:0, ale Jesus Jimenez w kuriozalnym stylu przegrał pojedynek z Dżanajewem. Dużo nie brakowało, żeby niefrasobliwość Hiszpana na zabrzanach się zemściła. Już w doliczonym czasie gry Miedź miała bowiem dwie dobre sytuacje. Najpierw w poprzeczkę trafił Roman, potem pojedynek sam na sam z Martinem Chudym przegrał Artur Pikk.
Obie drużyny mecz kończyły w niekompletnych składach. Najpierw czerwoną kartkę zobaczył Kornel Osyra, co ciekawe – był to drugi kolejny mecz w którym wyleciał z boiska, a kilkadziesiąt sekund znokautowany przez obrońcę Miedzi Jimenez. Skrzydłowy Górnika został ukarany za zbyt ekspresyjną dyskusję z arbitrem.
Do końca sezonu zostały tylko dwie kolejki. We wtorek Miedź podejmie Śląsk Wrocław (godz. 20.30), a w sobotę zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków.
Miedź Legnica – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Bochniewicz 69.
Miedź: Dżanajew – Zieliński, Musa, Osyra CZ 89, Pikk – Augustyniak (76 Makuch), Fernandez (89 Garguła), Santana Ż – Camara (66 Ojamaa), Forsell, Roman.
Górnik: Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Suarez, Bochniewicz Ż – Matras – Zapolnik Ż (72 Matuszek), Gvilia (81 Arnarson), Żurkowski, Jimenez Ż/Ż/CZ 90 – Angulo (90+4 Ambrosiewicz).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nerwowy finisz? Raczej modlitwa na Jasnej Górze.
Jest już po wszystkim. Na jesień 1 liga.