
Prokuratura Rejonowa w Legnicy w dniu 30 czerwca 2025 r. umorzyła śledztwo dotyczące lekarki, która 2 lutego 2024 r. w Szpitalnym Sddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy wykonywała pracę pod wpływałem alkoholu. Choć jej zachowanie było etycznie naganne, nie doszło do narażenia życia i zdrowia pacjentów. Lekarka już w legnickim szpitalu nie pracuje.
Jak informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy, lekarka- specjalistka medycyny ratunkowej - pracowała w SOR od około roku. 2 lutego 2024 r. o godzinie 7.30 rano przyszła na całodobowy dyżur. Do godziny 23. udzieliła porady około 19 pacjentom.
Po godzinie 23 jedna z pacjentek powiadomiła policję, że lekarka jest prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze pojawili się w szpitalu. Z badania wykonanego piętnaście minut po północy wynika, ze pani doktor miała 1,01 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.
Lekarka została odsunięta od pracy z pacjentami. Prokuratura wszczęła śledztwo, aby ustalić czy doszło do narażenia życia i zdrowia pacjentów SOR. Przesłuchano w charakterze świadków personel medyczny, który tego dnia współpracował z lekarką, a także pacjentów i ich bliskich.
- Z zeznań przesłuchanych nie wynikało, aby lekarka niewłaściwie, niezgodnie ze sztuką lekarską zajęła się pacjentami - informuje Liliana Łukasiewicz. - Świadkowie nie zauważyli nic niepokojącego w zachowaniu kobiety, nie czuli od niej woni alkoholu lub też nie mieli z nią faktycznie kontaktu. Niektórzy podali, iż o fakcie, że w dniu ich wizyty w SOR lekarz była pod wpływem alkoholu dowiedzieli się dopiero z informacji prasowych.
Prokuratura zabezpieczyła dokumentację medyczną. Wynika z niej, że w trakcie dyżuru nikt nie zgłosił się do SOR z chorobami, które realnie zagrażały życiu i zdrowiu. Lekarka zgodnie ze sztuką zarządziła niezbędne badania mające na celu ustalić dalszy sposób postępowania. Wszyscy otrzymali „wypis”, zawierający zalecenia co do leczenia i diagnostyki.
W prokuraturze szczegółowo przyjrzano się przypadkowi pacjentki, która podczas wizyty wyczuła alkohol i powiadomiła policję. Kobieta twierdziła, że nie została prawidłowo zdiagnozowana. Biegły z zakresu medycyny sądowej ocenił jednak, że udzielona chorej pomoc medyczna była adekwatna do stanu jej zdrowia. Pacjentka dostała odpowiednie leki.
- Biegły podkreślił, że w ramach SOR nie prowadzi się pełnej diagnostyki i leczenia, a jedynie udziela pomocy o charakterze doraźnym i pomoc o takim charakterze została udzielona pokrzywdzonej - informuje prokurator Liliana Łukasiewicz. - Stan nietrzeźwości lekarza udzielającego pomocy pokrzywdzonej nie miał wpływu na rodzaj i jakość udzielonej jej pomocy medycznej. W ocenie biegłego pokrzywdzona podczas pobytu w SOR WSS w Legnicy w dniu 2 lutego 2024 r. nie została narażona na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W tej sytuacji prokurator stwierdził, że postępowanie lekarki nie wypełniło znamiona czynu z art. 160 § 2 k.k. i śledztwo należy umorzyć. Niewątpliwie pani doktor zachowała się niewłaściwie i niezgodnie z etyką lekarską, ale przestępstwa nie popełniła.
Według Liliany Łukasiewicz, postępowanie lekarki może być rozpatrywane tylko pod względem odpowiedzialności dyscyplinarnej (na podstawie ustawy o zawodzie lekarza) oraz pracowniczej (na podstawie kodeksu pracy).
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.