Pijany jak messerschmitt policjant prowadził radiowóz. Jest akt oskarżenia

Dzielnicowy z Wąsosza może na trzy lata trafić do więzienia za incydent z 27 listopada 2024 roku, kiedy wstawił się na służbie do tego stopnia, że nie dał rady prawidłowo zaparkować radiowozu.

Akt oskarżenia napisała Prokuratura Rejonowa w Głogowie. Początek sprawie dał telefon od obywatela. Mieszkaniec Wąsosza powiadomił policję, że widział dzielnicowego, który wysiadł z radiowozu i z trudem utrzymywał równowagę. Idąc po mieście, słaniał się na nogach. Nie potrafił też prawidłowo zaparkować auta, pozostawiając je częściowo na drodze.

Policjanci przyjechali z alkomatem. Półtorej godziny po opuszczeniu pojazdu dzielnicowy miał 1,68 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. W radiowozie znaleziono opróżnioną butelkę po alkoholu. 

- Funkcjonariusz usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości z art. 178a § 1 Kodeksu karnego - relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.  W toku postępowania uzyskano opinię biegłego z zakresu toksykologii, z której wynika, że podejrzany w czasie, gdy opuszczał pojazd (zarejestrowane na nagraniu z monitoringu) miał w wydychanym powietrzu nie mniej niż 0,37 mg/l alkoholu (0,74 promila), a zatem zawartość przekraczającą 0,25 mg/l stanowiącą o tym, iż zachowanie stanowi przestępstwo, a nie wykroczenie. 

Kodeks karny przewiduje w takim przypadku karę od 3 miesięcy do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 3 do 15 lat oraz świadczenie pieniężne w kwocie od 5 zł do 60 tysięcy zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. 

Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Głogowie.