
Funkcjonariusze Straży Granicznej z Legnicy zatrzymali obywatelkę Rosji, która poszukiwana była czerwoną notą Interpolu za przestępstwa finansowe na szeroką skalę.
- W trakcie legitymowania 48-letniej obywatelki Rosji legniccy funkcjonariusze ustalili, że jest ona poszukiwana w całej Europie. Kobietę poszukiwał rosyjski wymiar sprawiedliwości na podstawie dwóch listów gończych w celu zatrzymania i ekstradycji w celu odbycia łącznej kary 22 lat pozbawienia wolności. Kobieta na sumieniu ma przestępstwa finansowe na szeroką skalę – informuje major Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
O przekazaniu kobiety w ręce rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości zadecyduje sąd.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Byłbym bardzo ostrożny z wydawaniem Rosjanom tej pani.
Jak wiadomo, w Rosji jest totalne bezprawie i nie istnieje żaden wymiar sprawiedliwości.
Osoby, które ze względów politycznych nie podobają się władzą są prześladowane i karane.
Jak?
Rządząca w Rosji FSB (bezpieka) preparuje na takie osoby odpowiednie fikcyjne dokumenty albo po prostu podrzuca im narkotyki, a "sąd" skazuje ich na wieloletnie więzienie.
Znaczy co? Mam rozumieć, że w Rosji nie ma pospolitej przestępczości, ludzi defraudujących pieniądze na dużą skalę? Zatem każdy zatrzymany na terenie UE obywatel Rosji, wobec którego został wystawiony list gończy, ma z automatu mówić, że zarzuty wobec niego to nic innego niż działanie skorumpowanego rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości, a on sam jest walczącym o demokrację opozycjonistą. Czy tak to sobie wyobrażasz?!
Witam ta historia dotyczy mojej żony Svetlany ,trafił Pan w samo sedno .Żona wyszła za mnie za mąż w 2018 roku w Legnicy po powrocie do swojego kraju chciała zamknąć swoje sprawy zawodowe ,tam była pracownikiem ministerstwa zdrowia "dyrektorem polikliniki". Po jej przyjeździe z Polski rozpoczęły się kontrole w zarządzanej przez moją żonę jednostce na niespotykaną skale ,szukali formalnego powodu żeby ją o coś oskarżyć . Nic nie znaleźli, więc szybko zabrali się za fabrykowanie i "przygotowanie świadków" wiedzieli, że żona planuje wyjechać na stałe z końcem lutego 2019 po zakończeniu kontraktu spieszyli się i już w styczniu aresztowali ją ,torturowali, zmuszali do czytania na glos artykułów o Polsce np ."Polska wróg Rosji" "Polska hieną Europy" łamali ją każdego dnia głodzili . Za całą sprawą stało FSB kiedyś KGB . Historia tam i jej ucieczki do Polski, nadaje się na dobrą książkę sensacyjną . Ale to nie jest książka, to nasze życie, pełne strachu przed długimi łapami Fsb i V.V. Putina . A to wszystko dlatego że wyszła za Polaka. My tylko chcieliśmy żyć razem, mieliśmy plany, żona rozpoczęła proces nostryfikacji dyplomu lekarza w Polsce. Wbrew temu co pisze w artykule żona sama się zgłosiła do jednostki Straży Granicznej w Legnicy, tam została potraktowana bardzo dobrze z godnością i szacunkiem za co bardzo dziękuje legnickim pogranicznikom i policjantom . Odbyło się przesłuchanie w Prokuraturze, posiedzenie w Sądzie Okręgowym, po czym żona wyszła na wolność. Przygotowujemy się do bitwy z ruskim niedźwiedziem. Damian
do Mąż Lany: czyli taka "Mała Moskwa" tylko w wersji po 60 latach
Dziękuje, biorę to za życzliwy podtrzymujący na duchu komentarz . To jest podobny scenariusz ale ja żony nie pozwolę skrzywdzić.