Policjant złamał tajemnicę służbową, ale uniknął skazania

Sąd warunkowo umorzył postępowanie przeciwko aspirantowi sztabowemu Marcinowi W. z legnickiej policji. Funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia i złamał tajemnicę służbową, bo udostępnił znajomym nagranie pokazujące śmierć młodej kobiety, którą Vadim L. przejechał latem 2023 roku na osiedlu Sienkiewicza. Wyrok jest nieprawomocny.

Vadim L. - niewiele starszy od 21-letniej Oli przybysz z Ukrainy - był mocno pijany i mimo podwójnego zakazu prowadził samochód. Skręcił w ulicę Fiołkową, by uciec przed policyjnym radiowozem, który próbował go zatrzymać na ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. Z dużą prędkością wypadł z lekkiego zakrętu i wjechał w idącą do pracy kobietę. Zginęła na miejscu.

Wypadek zarejestrowała kamera monitoringu z jednej z posesji. Policja zabezpieczyła nagranie. Ale niemal natychmiast wyciekło do internetu. Drastyczny, okrutny filmik, nie liczący się z uczuciami bliskich Oli, do dziś krąży po sieci jako viral.

Śledztwo, wszczęte na skutek zawiadomienia złożonego przez rodziców 21-latki, wykazało, że w rozpowszechnieniu nagrania mieli udział policjanci z Legnicy. Mł. asp. Marcin W. skopiował zapis monitoringu, a potem udostępnił ten materiał trzem osobom. Prokuratura oskarżyła go o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy służbowej. Proces potwierdził winę funkcjonariusza. Sąd odstąpił jednak od wymierzenia mu kary, postępowanie umorzył.

Jak informuje Andrzej Lampart, obecny na ogłoszeniu wyroku z kamerą TVP Wrocław, sędzia Mariola Majer-Świrska w uzasadnieniu wskazała, że Marcin W. nie chciał, żeby nagranie znalazło się w internecie i żeby wszyscy je oglądali. 

Według ustaleń prokuratury, dzień po wypadku film w sieci umieścił inny policjant, Andrzej F. z Samodzielnego Oddziału Prewencji Policji  w Legnicy. Jego proces rozpocznie się w Sądzie Rejonowym w Legnicy za niespełna trzy tygodnie.