
Prokuratura Rejonowa w Legnicy nieustannie dąży do przerwania działalności popularnego baru Ministerstwo Śledzia i Wódki. Na podstawie 41 policyjnych interwencji w okolicy lokalu próbuje odebrać jego właścicielom koncesję na sprzedaż alkoholu. Paradoks polega na tym, ze prokurator łączy zajścia w mieście z barem, pomimo iż policja na takie zależności nie wskazuje. Zobaczcie sami, jak wygląda dokumentacja z policyjnych interwencji.
Legnicka prokuratura próbuje odebrać koncesję na alkohol Ministerstwu na podstawie art. 18. ust. 10 punktu 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Chodzi o możliwość pozbawienia koncesji w przypadku stwierdzonych naruszeń porządku publicznego wynikających ze sprzedaży alkoholi przy braku reakcji ze strony właścicieli. W tym celu prokurator zlecił policji wykazanie wszystkich tego typu interwencji w okresie ostatnich 6 miesięcy wraz z opinią. Raport z wykazem 41 zdarzeń został sporządzony, a prokurator wyciągnął następujące wnioski.
- W najbliższym sąsiedztwie nie ma innych restauracji czy barów, które przyjmowały klientów i sprzedawały jedzenie i napoje (w tym także alkoholowe). Ten fakt pozwala z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością na poczynienie założenia, iż liczne interwencje służb, wskazane w przedmiotowym wniosku, są związane z prowadzeniem sprzedaży napojów alkoholowych przez "Ministerstwo Wódki i Śledzia" - przekonuje Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy.
Inaczej sprawę widzi jednak zastępca komendanta legnickiej policji podisnp. Artur Szymański:
- Po przeprowadzeniu rozmów z funkcjonariuszami, którzy większości obsługują zdarzenia na wymienionym terenie oraz po analizie zapisów w systemach informatycznych policji nie jestem w stanie potwierdzić oraz bezspornie ustalić czy na katalog wymienionych zdarzeń bezpośredni wpływ ma możliwość spożycia czy zakupu napojów alkoholowych w przedmiotowym lokalu gastronomicznym. Z treści zgłoszeń nie wynika, gdzie sprawcy spożywali napoje alkoholowe. Z analizy zapisów wynika, iż ogromna ilość zgłoszeń pochodzi od osób nie związanych z funkcjonowaniem lokalu, są to przede wszystkim okoliczni mieszkańcy praz przypadkowi przechodnie.
Czego więc dotyczą policyjne interwencje?
Kilka interwencji związanych jest z zwykłą kontrolą sanepidu oraz z noszeniem maseczek jak np. w przypadku z 14 stycznia 2021 roku o godz. 17:06, kiedy policja ukarała w okolicy lokalu przechodnia za brak maseczki. W policyjnych notatkach można wyczytać także takie inne ciekawostki zakłócenia porządku publicznego jak np. "W lokalu bawią się ludzie pomimo zakazów."
Policja interweniowała także wobec śpiących na ławkach ludzi, co można byłoby połączyć z działalnością lokalu.- Na ławce śpi bezdomny mężczyzna, prawdopodobnie pijany, umieszczono w Izbie Wytrzeźwień - czytamy w policyjnej notatce z 1 stycznia .
- To są śmieszne zarzuty dotyczące jednego bezdomnego, który nie jest naszym klientem - mówi Artur Borodacz-Białoskórski, współwłaściciel lokalu.
Kolejne interwencje dotyczyły zakłóceń porządku na mieście. Czy można je łączyć z działalnością Ministerstwa? Oto fragmenty policyjnych notatek z kilku zdarzeń (pisownia oryginalna):
- Na ul. Rynek, na ławce pomiędzy 2 lokalami z kebabem siedzą 3 mężczyźni, jeden z nich wymachuje dużym nożem, nie zastano uczestników.
- W rejonie lokalu "Ministerstwo Wódki i Śledzia", szarpią się jakieś osoby, zakłócają porządek, nie zastano uczestników.
- W rejonie ul. Rynek 36 2 mężczyzn w podwórku spożywa alkohol, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, są wulgarni, przekazano do realizacji innym służbom.
- Ul. Rynek 36 idą 2 osoby, są pijane, krzyczą, wyzywają, nie zastano uczestników.
- W rejonie lokalu Cyrus Kebab bije się 4 mężczyzn, jeden leży na ziemi, kobieta próbuje ich rozdzielić, umieszczono w Izbie Wytrzeźwień.
Ponadto kilkanaście zdarzeń miało miejsce między 24 października 2020 r. a 29 stycznia 2201 kiedy lokal był zamknięty. Właściciele lokalu podkreślają, że w okresie ostatnich 6 miesięcy mieli tylko jedno zajście związane bezpośrednio z lokalem. Chodzi o awanturę wywołaną przez grupę obcokrajowców.
- W tej sytuacji jednak sami zgłosiliśmy sprawę na policję, współpracowaliśmy z funkcjonariuszami i przekazaliśmy im materiały dowodowe z monitoringu - mówi Piotr Borodacz-Białoskórski, który osobiście poinformował o zajściu policję.
- Dbamy o bezpieczeństwo. W marcu nawet zainwestowaliśmy w monitoring kolejne 12 tys. zł. Mam na to faktury - dodaje Artur Borodacz-Białoskórski.
Właściciele lokalu nie mają złudzeń, że są nękani przez państwo za to, że są po prostu zgodnie z prawem otwarci jako lokal. - Uważam to za akcję polityczną zorganizowaną przez szefa legnickiej prokuratury - podsumowuje Artur Borodacz-Białoskórski.
Więcej o problemach linii przedsiębiorcy- służby państwowe pisaliśmy na portalu TuLegnica.pl:
Poniżej dokument z prokuratury oraz policyjny raport.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech się odpieprzą od tego lokalu. Odwiedzam Ministerstwo pare razy w miesiącu, zawsze jest bezpiecznie, świetna atmosfera, mega kelnerki. Właściciele walczą i brawa dla nich! Brak słów na tą pisowska prokuraturę i prześladowania ludzi, którzy po prostu chcą pracować. Może niech prokurator zrezygnuje ze swojej pensji...
Dzisiaj około godziny 11:00 jechałem koło zusu Grabskiego i na ławce spał jakiś koleś pewnie był pijany !!!moja propozycja może moglibyśmy zamknąć ZUS z powody śpiących nieopodal pijaczków????:)))))
Może to jakiś urzędnik zmęczony nawałem pracy ?
To skandal że ta speluna prosperuje.
CO ty bredzisz o jakiejś spelunie? Tom porządny lokal, któremu pisowski organ nie daje normalnie funkcjonować. Proponuję zawiesić nad wejściem do lokalu duży krzyż i obraz jakiegoś świętego. Myślę, że wtedy się odczepią, bo pisowcy strasznie boją się czarnej sukienki.
To skandal, że żyjesz.
Zamknąć spelunę, albo odebrać koncesję na alkohol. Niech sprzedają śledzia. Na wynos.
Od kiedy policja wysyła do mediów materiały operacyjne. Wygląda mi to na przekroczenie uprawnień i niedotrzymanie obowiązków służbowych
Dawno powinni to zamknąć lub zabrać koncesję, często w pobliżu dochodziło do burd ,a klienci pod wpływem alkoholu lub być może innych środków zaczepiali ludzi lub rozwiązywali ,,problemy,, w pobliżu lokalu .
W szczególności jak lokal był zamknięty w pandemii ???? to ewidentne wina lokalu... weź się jeb... w łeb ???? Zamknij tez zaglobe, delicje, 3 żabki i stacje circle najlepiej ????????
„Speluna”?? To jeden z najlepszych pubów w jakim byłem. Wy chyba nawet nie przechodziliśmy obok tego lokalu. Stare leśne dziadki co zamknęli by wszystko w rybki, by legnica najlepiej umarła... jedzcie do Wrocławia tam rynek ŻYJE!!!! Panie prezydencie Krzakowski Legnica też chce żyć!!!! Im więcej lokali w rynku tym lepiej! I brawa dla Ministerstwa!! Świetny lokal!
Weź kredyt i kup podupadający lokal. Zrób totalny remont i stwórz najlepszy pub w regionie. Płać kredyty, leasingi, opłaty, czynsz i potężne podatki. Zatrudniaj około 10 ludzi. Walcz i wygraj gdy chcą cię zamknąć nie dając złotówki odszkodowania. Spłać długi gdy byłeś zamknięty. Zyskaj uznanie i popularność lokalu jak i miasta w regionie. Patrz jak prokuratura zabiera ci koncesje i doprowadza do bankructwa. Zobacz w mediach awans prokuratora. Strać majątek zastawiony w kredytach. Za resztę kup sznur w zagranicznym markecie budowlanym i się powieś.
Te notatki to "miszczostwo" stylistyczne. A tak poza tym, z każdej wynika, że albo nie zastano uczestników, albo zepchnięto na inne służby. Po bijatyce pod Cyrusem w Izbie umieszczono pewnie tego co leżał i to tylko dlatego, że nie mógł się podnieść ;)