
Na poniedziałkowej sesji miejscy radni ponownie pochylą się nad projektem uchwały wprowadzającej zmiany do planu zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Sienkiewicza i obszaru przy autostradzie A4.
Sprawa wywołuje kontrowersje wśród mieszkańców, bo chodzi o, jak mówią, ostatni publicznie dostępny skrawek zieleni na rozrastającym się osiedlu. Urzędnicy z Ratusza przez kilka lat próbowali sprzedać blisko 30-arową działkę wydzieloną ulicami: Czerwonych Maków, Bratkową i Orzechową. Bezskutecznie, bo obowiązujący plan dopuszcza w tym miejscu budynki o przeznaczeniu usługowym. A na takie inwestycje na os. Sienkiewicza chętnych brak. Dlatego prezydent Tadeusz Krzakowski nakazał urzędnikom zmienić plan, by sporne ary można było sprzedać pod budowę kolejnych domków jednorodzinnych.
W reakcji na taki pomysł, mieszkańcy osiedla w samym środku pierwszej fali pandemii koronawirusa, zebrali ponad 100 podpisów pod petycją do prezydenta o odstąpienie od zabetonowania zielonego placu. W ich obronie stanął wówczas radny, architekt i sąsiad w jednej osobie - Piotr Niemiec. Na majowej sesji, rada miejska prezydencką korektę uchwały odrzuciła. Gospodarz miasta nie ma jednak zamiaru odpuścić. Na poniedziałkowej sesji spróbuje swój pomysł przeforsować po raz drugi.
Radny Piotr Niemiec, w imieniu mieszkańców proponuje władzom miasta inne rozwiązanie. - Warto wprowadzić do planu zapis umożliwiający zagospodarowanie tego terenu zgodnie z potrzebami mieszkańców. Np. na osiedlowy park, który można sfinansować w ramach Legnickiego Budżetu Obywatelskiego. Dziwię, że prezydent pozostaje głuchy na zdanie mieszkańców. Mam nadzieję, że ta niedobra zmiana podobnie, jak w maju, i tym razem zostanie odrzucona – mówi radny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sami domów nabudowali ile weszło, a teraz przeszkadza im myśl o kilku kolejnych. Ważne, że oni już mają więc po co im kolejni sąsiedzi.
sedno sprawy
Budownictwo wielorodzinne w tym miejscu się prosi. Miasto powinno się rozrastać w kierunku centrum handlowego na Bielanach i Lotniska
Wizjoner jak się uprze to nie odpuści. Tak robi ze wszystkim co wydaje mu się słuszne .W tym przypadku zamiast parku "przyjść" ma beton, a potem mieszkańcy się dowiedzą o podatku deszczowym...A radni głosują jak wizjoner sobie życzy ...