
17 sierpnia Sąd Rejonowy w Legnicy rozpatrzy zażalenie na decyzję prokuratury o odmowie przyznania statusu osoby pokrzywdzonej córce kobiety, która zmarła nie doczekawszy się miejsca na oddziale intensywnej terapii. Sprawa łączy się z aferą wokół marszałek Sejmu Elżbiety Witek, której mąż od około 3 lat leży na OIOM-ie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy.
"Chorą monitorowano na sali intensywnego nadzoru. Próby przekazania na oddział intensywnej terapii nieskuteczne z powodu braku miejsc w okolicznych oddziałach. Mimo leczenia, próby odłączenia od respiratora nieudane z powodu niewydolności własnego oddechu i dużego oporu oddechowego. Chora ostatecznie zmarła w 9 dobie pobytu, mimo starań personelu".
To fragmenty dokumentacji medycznej przytoczone przez Radosława Grucę i Mariusza Gierszewskiego z Radia Zet, którzy rozmawiali z córką zmarłej mieszkanki powiatu jaworskiego. Kobieta na początku marca złożyła w legnickiej prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. Zwróciła uwagę, że w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy jedno z 10 łóżek na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii (popularnie nazywanym OIOM-em) od lat blokuje utrzymywany w stanie wegetatywnym mąż marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
- Na tym łóżku można było uratować mnóstwo ludzi - mówiła dziennikarzom Radia Zet córka zmarłej. Uważa, że jej matka miałaby szansę żyć, gdyby trzymano się procedur. Sugeruje, że ze względu na pozycję Elżbiety Witek mąż pani marszałek jest traktowany inaczej niż zwykli pacjenci, których po kilku lub kilkunastu dniach zgodnie z zaleceniami wypisuje się z OIOM-u na inne oddziały.
Zawiadomienie dotyczyło przekroczenia uprawnień przez personel Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy (art. 231 par 1 Kodeksu karnego) na szkodę interesu publicznego. Przez około miesiąc w Prokuraturze Okręgowej w Legnicy toczyły się czynności sprawdzające, po czym 7 kwietnia jej szef, prokurator Sebastian Kluczyński, wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postepowania. Jednocześnie prokurator nie przyznał podpisanej pod zawiadomieniem o przestępstwie córce zmarłej mieszkanki powiatu jaworskiego statusu osoby poszkodowanej, co uniemożliwiło jej zaskarżenie postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania.
Prokuratura wydała oświadczenie, że postępowanie sprawdzające nie wykazało, by dyrektor szpitala lub kierujący odziałem anestezjologii i intensywnej terapii działali niezgodnie z prawem a męża marszałek Sejmu traktowali w sposób uprzywilejowany. Podkreślono, że o pobycie pacjenta na oddziale decyduje lekarz zgodnie z wiedzą medyczną i zasadami etyki zawodowej. „Decyzja o wyborze metod i środków leczenia, jeśli nie narusza dóbr pacjenta, może być oceniania pod względem medycznym, a nie przez pryzmat przepisów prawa”.
Mecenas Kinga Dagmara Siadlak, która reprezentuje córkę zmarłej kobiety, natychmiast zwróciła uwagę, że prokuratura wyklucza przestępstwo, choć nie zna dokumentacji medycznej, nie przesłuchała pani dyrektor ani personelu szpitala, nie zasięgnęła opinii biegłych. Jeśli legnicki sąd 17 sierpnia potwierdzi, że klientka prawniczki wbrew postanowieniu prokuratury, jest osobą poszkodowaną, to otworzy się jej droga do wykorzystania tych argumentów i zaskarżenia decyzji o odmowie wszczęcia postępowania.
Zgodnie z art 52 Kodeksu postępowania karnego, “w razie śmierci pokrzywdzonego prawa, które by mu przysługiwały, mogą wykonywać osoby najbliższe lub osoby pozostające na jego utrzymaniu”. Art 306 Kpk przyznaje pokrzywdzonemu prawo do wniesienia zażalenia na decyzję o odmowie wszczęcia postępowania.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie