
Aby ukarać kolegę za kradzież marihuany z leśnej plantacji Marcin M. oblał go łatwopalną cieczą i podpalił. Dwudziestolatek zmarł w potwornych męczarniach na skutek poparzeń III i IV stopnia na praktycznie całym ciele. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu - odmiennie niż sąd w Legnicy - uznał, że to nie było zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem tylko ciężkie uszkodzenie ciała ze skutkiem śmiertelnym. A konsekwencją innej kwalifikacji prawnej czynu było obniżenie kary z 25 do 12 lat pozbawienia wolności.
W sierpniu 2019 roku strażacy pojechali gasić pożar lasu w pobliżu miejscowości Karpie koło Przemkowa. Na miejscu zastali dotkliwe poparzonego dwudziestolatka. Byli tam też lekko oparzony Marcin M. i Edward P. Lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał dwudziestolatka do specjalistycznego szpitala, gdzie półtora tygodnia później zmarł. Prokuratura oskarżyła Marcina M. o zabójstwo w zamiarze bezpośrednim. Według jej ustaleń, poszło o krzaki marihuany skradzione z nielegalnej plantacji. Marcin M. zaprowadził dwudziestolatka do lasu, oblał go łatwopalną ropopochodną substancją i podpalił zapalniczką.
Sąd Okręgowy w Legnicy, który w tej sprawie wyrokował w grudniu 2021 r., zgodził się z prokuraturą, że to było zabójstwo, ale w zamiarze ewentualnym (sprawca godził się z możliwością śmierci ofiary, ale nie była ona jego celem). Marcin M. został skazany na 25 lat więzienia. Edward P., który był świadkiem podpalenia, został skazany za nieudzielenie pokrzywdzonemu pomocy na 1,5 roku pozbawienia wolności.
W przypadku Edwarda P. wyrok szybko się uprawomocnił. Sprawa Marcina M. po apelacji oparła się o Sąd Najwyższy i dopiero niedawno zapadł niej prawomocny wyrok. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że oskarżony nie chciał śmierci kolegi. Próbował gasić pożar na dwudziestolatku, przez co sam doznał oparzeń. Chciał dzwonić po karetkę. Szukając pomocy, wybiegł na drogę i zatrzymywał samochody.
Ostatecznie czyn, którego się dopuścił Marcin M., zakwalifikowano jako spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Kara 25 lat więzienia skurczyła się o ponad połowę.
Wyrok jest prawomocny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.