
Wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy uniewinniający Jana F. od zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci Sławomira Nowiczonka będzie tematem reportażu Pawła Kaźmierczaka w najbliższym wydaniu magazynu "Alarm!" w TVP 1. Emisja w sobotę 12 listopada o godz. 20.15.
TVP anonsuje swój cykl tak: "Kiedy krzywdzeni są ludzie, a urzędnicy żonglują ludzkim losem, gdy w sądach nie można znaleźć sprawiedliwości, wtedy do akcji wkraczają reporterzy „Alarmu!".
Sławomir Nowiczonek zginął w grudniu 2017 r. pod garażami przy ul. Sudeckiej w Legnicy. Paweł Kaźmierczak sprawą jego śmierci zajmuje się nie po raz pierwszy. Trzy lata temu w reportażu wyemitowanym w "Magazynie Expressu Reporterów" opowiadał o wypuszczeniu na wolność podejrzanego o tę zbrodnię Jana F. - syna byłego policjanta. Sugerował nieudolność, a może nawet skorumpowanie, legnickiego wymiaru sprawiedliwości.
Teraz w "Alarmie!" wraca do sprawy, bo 14 czerwca Sąd Okręgowy w Legnicy uniewinnił Jana F., uznając, że oskarżony działał w obronie koniecznej. Mieczysław Nowiczonek, ojciec zabitego przy ul. Sudeckiej Sławomira, kwestionuje ten wyrok jako niesłuszny, niesprawiedliwy, przerzucający odpowiedzialność za śmierć z Jana F. na ofiarę, która nie żyjąc, nie może się bronić.
W tej sprawie jest mnóstwo znaków zapytania. Sąd zgodnie z zasadą "in dubio pro reo" wątpliwości rozstrzygał na korzyść oskarżonego, co ostatecznie doprowadziło do uniewinnienia Jana F. Wyrok - podkreślmy - jest nieprawomocny.
Była noc z 2 na 3 grudnia 2017 r. Pod garażami przy ul. Sudeckiej trwała libacja kilku mężczyzn i kobiet. Zeszedł do nich górnik Sławomir Nowiczonek, który chwilę wcześniej wrócił z karczmy piwnej. Wynik 0,62 promila z późniejszej sekcji zwłok świadczy, że mimo okazji wypił nie więcej niż dwa piwa. Według wersji obrony, był pijany, nachalny i agresywny. W pewnym momencie Jan F. miał zorientować się, że Sławomir Nowiczonek stoi za nim z dwoma cegłówkami uniesionymi nad głowę. Uprzedzając atak, uderzył górnika “z główki, powodując u pokrzywdzonego pęknięcie górnej wargi i krwiak przy oku. Podczas upadku mężczyzna uderzył głową o beton, co wywołało stłuczenie pnia mózgu i, kilkanaście godzin później, zgon. Zanim do umierającego mężczyzny została wezwana karetka pogotowia, kumple Jana F. pastwili się nad Nowiczonkiem. Nieprzytomny mężczyzna został obsikany, polany piwem, obrabowany z telefonu komórkowego. Potem Jan F. nakłaniał kolegów do składania fałszywych zeznań.
Paweł Kaźmierczak rozmawiał przede wszystkim z ojcem zabitego górnika. Próbował też spotkać się z Janem F., odwiedzając go w jego miejscu pracy. Co z tego wynikło? Okaże się w "Alarmie!".
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sądy w Polsce to patologia . Sędziowie dbają o własne „ego” i swoją pseudo nieomylność
Panie Stefanie, patologii mamy sporo w naszym Kochanym społeczeństwie, jednakże proszę nie doszukiwać się jej pośród wysoko wykształconych i inteligentnych Sędziów.
Nikt nie jest nieomylny i trzeba ufać sędziom i walczyć o ich niezależnośc bo inaczej była by anarchia a takie ćwierćintelygenty jak stefek tworzyły by prawo, choć to właśnie robią pisiory aby głupota rządziła nad mądrością.
nowy wymiar sprawiedliwości TVP pis tego można się było spodziewać
To jest PO sąd pokomunistyczny
Sprawiedliwość ludowa, rozstrzygana na ekranie telewizora... Kontra: prawo, kodeksy i cywilizacja... Nie chce mi się wierzyć, że wyroki sądowe podważane będą w telewizyjnym show, przez przypadkowych ludzi nieznających szczegółow sprawy. Czy aż tak nisko upadliśmy, aby tworzyć trybunały znane ze stalinowskich procesów, z odgórnie postawionym wyrokiem? Czy to koniec z prawem w naszym kraju? Czy wątpliwości rozstrzygane na korzyść oskarżonego to błąd? Powinno być odwrotnie...? Gdzie my żyjemy...
Każdy ma prawo komentować wyrok sądu i go krytykować gwarantuje to konstytucją. Komuna dopiero się skończyła w 2015 roku.
Sprzedam wyrok w okręgówce.
Oglądałam program. Nic z niego nie wynikło. Wyrok zapadł po przeprowadzeniu procesu, a główny zarzut to pochodzenie ojca oskarżonego. Coś jak stalinowskie metody...
No nie, uniewinniony to wręcz idealny prawy obywatel państwa prawa .....VII RP! A "zabity to patologia" która dla zmyłki sama przed śmiercią się okradła, oblała piwem może i opluła a na koniec jeszcze się sam obsikał!! No brawo drodzy biesiadujący na tej imprezie panienki i panowie. Z samego artykułu można wam przyznać medal za wzorową postawę obywatelską.
Jak twoja koleżanka potrąci kogoś na pasach, to też Ty będziesz odpowiadać, bo siedziałaś obok? Sprawcę sądzi się za czyn, którego dokonał. Oskarżony nie odpowiada za kogoś, kto oblał piwem lub wziął czyjś telefon. Mocz na spodniach należał do zmarłego, co potwierdził instytut genetyki sądowej w Bydgoszczy, więc proszę nie powielać banialuków Pana Mieczysława.
Za samo uderzenie z "główki"uszkodzenie ciała i w następstwie śmierć, to już wyrok. Nieumyślne spowodowanie śmierci, lub jak wynika, że sparwca był w gronie kolegów to już oznacza, że nie było to przypadkowe pozbawienie życia. Inaczej nie okradziono by go, nie polewano piwem, nie obsikano itp. Czuli się mocni, a teraz kłamią, że było inaczej. Z samego przebiegu opisu jak doszło do śmierci, to już wyrok dla sprawcy i jego kolegów..